Tygodnik „Newsweek” opublikował listę 200 osób, które dostały pracę w państwowych instytucjach i firmach. Gdyby nie byli w PiS lub nie byli blisko związani z partią, to pewnie pracy by nie dostali. Na liście są też cztery osoby z Podkarpacia.
[Not a valid template]
„Newsweek” we wstępie listy 200 ludzi „dobrej zmiany” (hasło z kampanii wyborczej premier Beaty Szydło) napisał, że „w żadnej innej dziedzinie PiS nie działa tak sprawnie”, jak właśnie w dawaniu posad dla swoich partyjnych działaczy, ich bliskich, znajomych.
Tygodnik przypomniał słynne „Teraz Ku…a My”, które Jarosław Kaczyński, prezes PiS, jako pierwszy wypowiedział w 1997 r. w wywiadzie dla Gazety Wyborczej. Tłumaczył się wtedy, dlaczego nie startował do Sejmu z listy AWS. Kaczyński mówił wówczas, że w AWS są ludzie, których interesują stanowiska, a nie reformowanie kraju.
Być może nie wszyscy pamiętają, ale określenie „TKM” wymyślił nie Jarosław Kaczyński, a Marek Kuchciński, marszałek Sejmu, lider podkarpackiego PiS.
„Newsweek” do listy 200 ludzi „dobrej zmiany” napisał również, że prezes Kaczyński dwa lata temu narzekał na panoszącą się w Polsce korupcję, nepotyzm i kolesiostwo. „Dziś opłacane przez podatnika posady dostają działacze PiS i ich bliscy” – twierdzi tygodnik.
„Dobra zmiana” w nieruchomościach
Spośród 200 nazwisk, jakie znalazły się na liście „dobrej zmiany” wypatrzyliśmy cztery z Podkarpacia. Pierwszy na liście to Jerzy Borcz, matematyk z Krosna. Ciekawa postać, człowiek, który był w niejednej partii. Od stycznia jest dyrektorem kontrolowanej przez rząd Agencji Nieruchomości Rolnych na Podkarpaciu. Stanowisko dostał bez konkursu, wcześniej był zastępcą dyrektora od 2008 r.
Borcz skakał z partii do partii. Zaczynał od KPN, w latach 1997-2001 był senatorem z ramienia AWS, należał do partii Centrum (powstała na gruzach AWS), od kilkunastu lat jest radnym sejmiku. W 2006 r. do sejmiku dostał się ponownie już listy Platformy Obywatelskiej, do sejmiku wszedł także cztery lata później, też z listy PO.
Na kilka tygodni przed wyborami samorządowymi w 2014 r. Jerzy Borcz opuścił PO. Skonfliktował się z kolegami partyjnymi z Krosna, którzy nie chcieli go umieścić na liście w kolejnych wyborach.
Borcz porzucił PO, w ostatnich wyborach samorządowych startował z listy… PiS. Krzywda mu się nie stała. Nie dość, że zachował stanowisko wicedyrektora ANR na Podkarpaciu, które dostał za rządów PO-PSL, to jeszcze awansował na dyrektora.
Po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, gdy kilku polityków PiS dostało się do Sejmu, Jerzy Borcz na dwa miesiące wskoczył na fotel przewodniczącego sejmiku podkarpackiego.
Ze stanowiska zrezygnował, gdy w styczniu dostał dyrektorską posadę w ANR. – Nie znoszę bylejakości – mówił Borcz, tłumacząc, dlaczego nie jest w stanie pogodzić dwóch funkcji. Oczywiście, radnym pozostał.
„Dobra zmiana” u rolników
Kolejną osobą z Podkarpacia na liście „dobrej zmiany” jest Teresa Pamuła, dyrektor podkarpackiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która dzieli pieniądze dla rolników.
Pochodząca z Horyńca-Zdroju Pamuła również jest członkiem PiS. Przed objęciem stanowiska pracowała w biurze powiatowym ARiMR w Lubaczowie, z agencją jest związana od 15 lat. Skończyła Akademię Rolniczą w Krakowie.
Pamuła była też nauczycielką, kierowała lubaczowskim urzędem pracy, jest szefową rady nadzorczej Uzdrowiska Horyniec. To spółka, która podlega samorządowi podkarpackiemu, gdzie rządzi PiS.
W ostatnich wyborach Teresa Pamuła próbowała się dostać do Sejmu z listy PiS. W kampanii wyborczej mówiła, że polskich rolników należy chronić przed „oszustwami ze strony wielkich sieci i pośredników handlowych”, że jest przeciwna sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Do Sejmu Pamuła nie weszła.
W lutym rzeszowska Gazeta Wyborcza ujawniła, że Pamuła, będąc już na stanowisku dyrektora ARMiR, jednego dnia odwołała 20 kierowników biur Agencji na Podkarpaciu, powołanych za poprzednich rządów PO-PSL.
„Dobra zmiana” w oświacie
Trzecią osobą z Podkarpacia na liście „dobrej zmiany” jest Małgorzata Rauch. 29 lutego wygrała konkurs na nowego podkarpackiego kuratora oświaty. Wcześniej Rauch była dyrektorką Gimnazjum im. Jana Pawła II w Iwierzycach. Z wykształcenia jest magistrem filologii polskiej, posiada stopień nauczyciela dyplomowanego.
Oczywiście, Małgorzata Rauch jest też działaczką PiS. Podkarpacką oświatą kieruje od 8 marca.
„Dobra zmiana” w radiu
Listę ludzi „dobrej zmiany” z Podkarpacia zamyka Przemysław Tejkowski, który w lutym został prezesem Polskiego Radia Rzeszów. Tejkowski z wykształcenia jest aktorem, w latach 2007-2011 był dyrektorem Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie.
Do sukcesów wyborczych PiS Tejkowski przykładał ręce, bo dla partii realizował spoty wyborcze, specjalnie też nie ukrywał, że sympatyzuje z ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego. Od stycznia Tejkowski jest też członkiem Rady Nadzorczej TVP, którą rządzą ludzie PiS.
Jeżeli chcecie się zapoznać z pełną listą 200 ludzi „dobrej zmiany”, to możecie ją sprawdzić TUTAJ.
(kaw)
redakcja@rzeszow-news.pl