Zadziwiająca decyzja Sądu Rejonowego w Gliwicach. W poniedziałek wieczorem nie zgodził się na aresztowanie 67-letniego Jerzego S., podejrzanego o doprowadzenie do wypadku w Gliwicach, w którym zginęło 9 osób.
W uzasadnieniu decyzji sądu czytamy: „Podstawą stosowania tymczasowego aresztowania, czy innych środków zapobiegawczych nie może być społeczna szkodliwość czynu, czy jego bulwersujący charakter”.
Prokuratura Rejonowa Gliwice-Zachód w Gliwicach, która wnioskowała o aresztowanie Jerzego S. na trzy miesiące, złoży zażalenie na decyzję sądu. Ma na to 7 dni. – Na pewno będzie zażalenie – potwierdza Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Z sądu do domu
Decyzja o odmowie tymczasowego aresztowania Jerzego S. zapadła w poniedziałek wieczorem po wielogodzinnym posiedzeniu. To, że gliwiccy sędziowie wydają czasami kontrowersyjne postanowienia jest powszechnie znane. W poniedziałek się to potwierdziło.
Sąd wobec Jerzego S. nie zastosował jednocześnie żadnych środków zapobiegawczych, np. zakazu opuszczania kraju, dozoru policyjnego, czy poręczenia majątkowego. Sąd uznał, że wniosek prokuratury o aresztowanie 67-latka spełnia tylko jedną ogólną przesłankę.
– Prawdopodobieństwo popełnienia zarzuconego mu czynu. Natomiast sąd uznał, że nie są spełnione przesłanki szczególne – surowa kara grożąca podejrzanemu oraz obawa matactwa w śledztwie – dodaje prokurator Karina Spruś.
Zażalenie prokuratury rozpozna Sąd Okręgowy w Gliwicach. Ma to zrobić „niezwłocznie”, gdy otrzyma zażalenie. Do tego czasu Jerzy S. (mieszkaniec Cieszyna) będzie na wolności.
W poniedziałek w gliwickiej prokuraturze usłyszał on zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym w związku z umyślnym naruszeniem zasad ruchu drogowego, czego skutkiem jest śmierć 9 osób i obrażenia u kolejnych 7 osób.
Jechali do Holandii
Jak informowaliśmy, do tragedii doszło w minioną sobotę ok. 22:30 na DK 88 w Gliwicach w pobliżu autostradowego węzła Kleszczów. Bus (renault traffic) zderzył się z autokarem. Zginęły wszystkie osoby jadące busem – 9, z czego 7 z nich było z Podkarpacia.
Wszyscy jechali do pracy do Holandii. Wypadek, jak ustalili policjanci i prokuratorzy, sprokurował Jerzy S., który kierował volkswagenem touran. Podczas wyprzedzania samochodu (jego marka jest nieznana) zepchnął z drogi jadącego z przeciwka busa.
Renault przewróciło się, będąc na przeciwnym pasie w jego dach wjechał autokar. Wypadku nie przeżyło 5 mężczyzn i 4 kobiety w wieku od 23 do 59 lat. Rannych zostało 7 osób z autokaru. Policjanci zatrzymali Jerzego S., w poniedziałek sąd wypuścił go do domu.
67-latkowi grozi do 8 lat więzienia. W prokuraturze stwierdził, że jak wyprzedzał samochód, to nie widział busa z przeciwka. Potem usłyszał już tylko huk i wybuch poduszek.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl