„Norwid współczesnych” przy fontannie. Skłaniający do refleksji o narodzie i społeczeństwie polskim [FOTO]

Wiersze wybitnego romantyka, klasyczny śpiew, elementy baletu i emocje, którymi targani są ludzie każdego pokolenia – tego wszystkiego można było spróbować podczas niedzielnego widowiska „Norwid współczesnych” przy fontannie multimedialnej w Rzeszowie.

 

Mieszkańcy Rzeszowa, jak co roku, czekali na koncert przy fontannie. Tym razem na scenie, zamiast orkiestry z Filharmonii Podkarpackiej, która przez ostatnie lata towarzyszyła solistom podczas występów w plenerze, przywitały nas obrazy z Biura Wystaw Artystycznych oraz dwie historyczne postaci – Maria Kalergis i książę Adam Czartoryski. Towarzyszyły im także trzy zjawy, dwójka malarzy oraz Cyprian Kamil Norwid, a raczej jego duch.

Dlaczego tak? Bo w tym roku miasto postanowiło dać szansę Rzeszowskiemu Teatrowi Muzycznemu „Olimpia”, który działa w ramach Rzeszowskiego Towarzystwa Muzycznego.
To właśnie oni dla rzeszowskiej publiczności przygotowali widowisko poetycko-malarsko-muzyczne „Norwid współczesnych”, w którym zobaczyliśmy: sopranistki Natalię Cieślachowską w roli artystki-malarki i Alicję Płonka jako ducha Marii Kalergis oraz bas barytona Jana Michalaka, jako ducha księcia Adama Czartoryskiego.

Z kolei Jacek Zawada wcielił się w ducha Norwida. Na scenie pojawili się też Mateusz Kwiecień – artysta-malarz oraz zjawy: Małgorzata Bieda, Sybilla Kowalik i Karolina Potoczna.

Inspirując się twórczością wybitnego romantyka Ewa Korczyńska, scenarzystka i reżyserka widowiska, chciała w roku, w którym obchodzimy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, pokazać, że jak Norwid kiedyś, tak i my dziś jesteśmy targani różnego rodzaju namiętnościami, problemami, nie zgadzamy się aktualną polityką…

Obraz ten Korczyńska uzyskała poprzez zestawienie ze sobą partii śpiewanych ze scenkami aktorskimi i wierszami samego Norwida, wśród których mogliśmy usłyszeć chociażby utwór bez tytułu zaczynający się od słów: „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie….”, „Pieśń od ziemi naszej”, czy dobrze znaną z lekcji języka polskiego „Moją piosnkę II”, dla której charakterystyczny jest powracający na końcu każdej zwrotki przejmujący wers „Tęskno mi, Panie”.

Ewa Korczyńska w swoim widowisku zwróciła uwagę też jeszcze na jeden aspekt, który w kontekście samej postaci Norwida, jak i naszej aktualnej sytuacji politycznej jest dość znaczący. Chodzi o to, by Polacy byli nie tylko potężnym narodem, ale także i społeczeństwem.

Spójrzmy na Norwida –  urodzony w kraju, który jest przedmurzem chrześcijaństwa – umarł w przytułku na obczyźnie, zapomniany przez swoich, nierozumiany… Po latach odkrył go dopiero Zenon Przesmycki-Miriam doceniając kunsztowny dorobek Norwida. Dziś coraz częściej słyszymy hasło „Wielka Polska, niepodległa”, które ma pokazywać potęgę naszego narodu.

Kłaniamy się na uroczystościach, od polityków słyszymy, że jesteśmy potęgą, ale jako społeczeństwo jesteśmy słabi. Polak Polakowi potrafi do gardła skoczyć tylko dlatego, że ma inne poglądy. Polak Polaka potrafi zdradzić, sprzedać, oszukać dla własnej korzyści… A przecież potęgę narodu buduje uczciwe, szanujące się wzajemnie społeczeństwo.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama