Twórcy nowopowstałego stowarzyszenia Nowa Aglomeracja Rzeszowska przekonują, że czas skończyć z zaborczą polityką władz Rzeszowa wobec ościennych gmin. – Zmiana w poszerzaniu miasta jest konieczna, bo przedłużanie konfliktów między samorządami nikomu nie służy, a zwłaszcza stolicy Podkarpacia – mówią członkowie stowarzyszenia.

– Dotychczasowa polityka miasta, polegająca na przyłączaniu kolejnych sołectw, nie jest korzystna dla rozwoju miasta Rzeszowa, ponieważ rozwój całej aglomeracji opiera się na tym, aby wszystkie podmioty i wszystkie samorządy były silne i mocne – przekonuje Dariusz Baran, były radny Rzeszowa a obecnie przewodniczący stowarzyszenia Nowa Aglomeracja Rzeszowska.

Popiera go w tym Paweł Skoczowski z Kraczkowej, działacz stowarzyszenia. Twierdzi, że zachłanne zapędy władz Rzeszowa w wielu przypadkach tylko szkodzą ościennym gminom.

– Patrząc na to, co się dzieje od kilku lat, można dojść do wniosku, że władze Rzeszowa chcą powiększyć miasto za wszelką cenę. Obecnie sąsiednie gminy korzystają z tego, że są gminami wiejskimi. Mają możliwość pozyskiwania środków na lokalne grupy działania lub rozwój infrastruktury – przekonuje Skoczowski.

Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc mówił w Polskim Radiu Rzeszów, że miasto ściśle współpracuje z ościennymi gminami i nikt nikomu niczego nie zabrania. Jako przykład podaje inwestycje na 300 mln zł, które miasto ma w niedalekiej przyszłości realizować z sąsiednimi gminami.

– W tej chwili są podpisane umowy na Rzeszowski Obszar Funkcjonalny i składamy dalej wspólne projekty. Rzeszów służy tym miejscowościom, które są dookoła miasta – przekonuje prezydent.

Według Dariusza Barana, stolica Podkarpacia powinna brać przykład z innych aglomeracji, które funkcjonując od wielu lat nie mają podobnych problemów. Jako przykład podaje aglomerację śląską, gdzie miasta bardzo blisko z sobą sąsiadują i potrafią współistnieć nie przeszkadzając sobie. Według Barana, Rzeszów rozwija się inaczej, bo kosztem miejscowości znajdujących się na peryferiach.

– Rzeszów jest miastem stosunkowo niedużym, porównałbym go raczej do Białegostoku czy Lublina i musimy dorównywać do tych miast. Jak ktoś nie ma wyobraźni, to niech się nie bierze za gospodarkę i politykę – powiedział prezydent Ferenc i dodał, że nie ma zamiaru zrezygnować z poszerzania miasta.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama