W ścisłym centrum Rzeszowa nie ma przystanków autobusowych. Dla jednych to problem, dla innych niezauważalna drobna niedogodność. Jeden z radnych miejskich uważa, że przy ratuszu powinien być przystanek.
Jeśli ktoś mieszka w ścisłym centrum miasta np. przy ul. Baldachówka, Króla Kazimierza, Rynek, czy ul. Kościuszki do najbliższego przystanku autobusowego musi zrobić mały spacerek. Najbliższe znajdują się m.in. przy ul. Szopena, al. Piłsudskiego, al. Cieplińskiego, czy placu Wolności.
Teoretycznie, nie jest to większym problemem. Rodzi się on wtedy, gdy np. osoba starsza mieszkająca w ścisłym centrum miasta chce pojechać autobusem, albo ktoś idzie z ciężkim bagażem. Wówczas dłuższy spacer na przystanek nie jest „na rękę” takim osobom, ale innego wyjścia nie mają.
Daniel Kunysz, radny Rozwoju Rzeszowa, ma pomysł, jak ten problem rozwiązać. Uważa, że należałoby uruchomić linię, której autobusy jeździłby po ścisłym centrum trasą: ratusz – dworzec PKP – dworzec Podmiejski – Outlet Graffica – Urząd Skarbowy – Millenium Hall – Podpromie – Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 1 – ul. Targowa.
Autobusy MPK w ścisłym centrum Rzeszowa pojawiają się tylko okazjonalnie, wtedy, gdy np. uruchamiane są letnie kursy linii „Zobacz Rzeszów”. Czy mogą zawitać na stałe? Konieczne jest spełnienie kilku warunków. Po pierwsze, autobus musi być odpowiednio mały, aby zmieścił się na wąskich ulicach. Po drugie, musi być elektryczny, ponieważ miasto rozważa wprowadzenie w ścisłym centrum w przyszłości strefy nisko- bądź zeroemisyjnej.
Aby taki kurs spełniał swoją rolę autobus musiałby tą trasą jeździć średnio co najmniej co 15 minut. Czy to do zrealizowania? Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, twierdzi, że tej chwili nie, bo Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie nie posiada małych autobusów.
(jg)
[poll id=”23″]
redakcja@rzeszow-news.pl