Repertuar kin jest bogaty, a ty nie możesz się zdecydować, co wybrać? Idź na „Zorzę w ciemno” do kina Zorza w Rzeszowie. O tym, jaki film zobaczysz, dowiesz się dopiero w sali kinowej.
„Zorza w ciemno” to nowy cykl w Kinie Zorza, który jest owiany tajemnicą. Cała zabawa polega na tym, że kupujesz bilet na film, ale o tym, co będziesz oglądać dowiesz się dopiero, gdy usiądziesz w kinowym fotelu Tego typu niespodzianki Zorza dla swoich widzów szykuje raz w miesiącu.
Termin pokazu nie jest stały – zależy od tego, ile czasu zajmuje ściągnięcie danego filmu do kina. Tu trzeba zaznaczyć, że repertuar „Zorzy w ciemno” jest dobierany starannie. Pracownicy kina szukają odpowiedniego filmu na seans wśród filmowych nowości, kultowych klasyków, ale także tytułów spoza głównego nurtu kina, często tych mało znanych oraz niewyświetlanych w rzeszowskich kinach.
Cena biletu na taki tajemniczy seans wynosi 12 zł. Czy warto wydać takie, bądź co bądź, niewielkie pieniądze na niespodziankę, która może okazać się klapą? Moim zdaniem tak. Sama, zanim spróbowałam, kręciłam nosem, że pewnie chcą nas wpuścić na minę, że nikt się na to nie nabierze i na sali będą pustki.
Okazało się wręcz zupełnie odwrotnie. Na sali w miniony czwartek (20 grudnia) było całkiem sporo widzów, którzy chętnie przyszli do kina, pomimo przedświątecznej gorączki. W sumie to nie dziwi, bo seans rozpoczynał się o godz. 19:00, czyli o godzinie, gdzie większość z nas skończyła pracę, zdążyła zjeść obiad, zrobić, co ma zrobić w domu i mimo wszystko, znalazła czas dla siebie.
Przewodnikiem po tajemniczym seansie była Katarzyna Kazanecka, która przed rozpoczęciem filmu zachwalała produkcję, którą wybrała na grudniową odsłonę „Zorzy w ciemno”. – Naprawdę warto zobaczyć ten film – zapewniała Kazanecka. Większy apetyt na tajemniczą produkcje wzbudziły kolejne jej słowa.
– Są państwo pierwszą widownią w Polsce, która będzie miała okazję zobaczyć ten film. Miałam okazję widzieć go już na zamkniętym pokazie. Zachwycił mnie, jak i pozostałych, którzy go widzieli. Mam nadzieję, że państwa również ten film nie rozczaruje – mówiła Katarzyna Kazanecka.
Kazanecka przed rozpoczęciem seansu zrobiła także małe losowanie, w którym trzy osoby otrzymały podwójne zaproszenia na następny, styczniowy seans „Zorzy w ciemno”. Jeśli chodzi o sam film, to Zorza na swoim tajemniczym grudniowym seansie zaproponowała „Green Book” z Viggo Mortensenem i Mahershalą Alim. Film był bardzo miłym zakończeniem, ponieważ ponad dwugodzinny seans minął nie wiadomo, kiedy.
Akcja filmu rozgrywa się w latach 60. w USA i jest osnuta wokół dwóch mężczyzn o sprzecznych charakterach, statusach społecznych oraz kolorze skóry. Jeden z nich to nowojorczyk o włoskich korzeniach, Tony Lip, który właśnie stracił pracę jako ochroniarz w lokalnej restauracji. Tony ma „niewyparzoną gębę” i potrafi nieźle bajerować.
Drugi z mężczyzn to doktor Don Shirley – wyważony, czarnoskóry ceniony pianista, grający muzykę klasyczną, który szuka kogoś, kto pomoże mu w dwumiesięcznej trasie koncertowej po południowej części Stanów Zjednoczonych. Tym kimś okazuje się Tony, który kilka dni wcześniej wyrzucił do kosza na śmieci szklanki, z których piło dwóch Afroamerykanów naprawiających mu kran.
Jak będzie finał tej historii? Jak zmienią się mężczyźni? Czym jest tytułowa „Green book”? Na te pytania i wiele innych miłośnicy kina lekkiego, ale zaangażowanego znajdą już w 18 stycznia (piątek) o godz. 19:00. To właśnie wtedy w Zorzy odbędzie się przedpremierowy pokaz „Green Book”. Do repertuaru kina film wejdzie dopiero 15 lutego, czyli wtedy, kiedy odbędzie się polska premiera. Bilety w cenie 19 zł można kupić w kasie lub na stronie kina.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl