Czy to kolejny sposób Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie na zaoszczędzenie pieniędzy? – zastanawia się nasz Czytelnik.
20 lipca kupił bilet w autobusie. Biletomat „wypluł” bilet w dosyć niestandardowym formacie – o połowę mniejszy. – To zabieg ekologiczny? Mniej papieru = więcej drzew? – pyta nie bez złośliwości nasz Czytelnik.
O biletomatach zarówno na przystankach, jak i w autobusach, które obsługuje MPK, można książkę napisać – o tym, że nierzadko nie działają, „wypluwają” bilon i banknoty, nie „czytają” kart płatniczych i o kierowcach, którzy bezradnie rozkładają ręce.
Ale wydrukowanie połowy biletu należy jednak do rzadkości.
– Czasami zdarza się, że rolka, na której drukowany jest bilet, na skutek wstrząsów autobusu nieznaczne przesunie się. To niestety powoduje, że bilet nie zostaje wydrukowany w całości, a jedynie jego część – wyjaśnia nam Maciej Chłodnicki, rzecznik ZTM.
Dodaje, że problem techniczny z biletomatem, który naszemu Czytelnikowi wydrukował połowę biletu, został już rozwiązany, usterkę usunięto. A jak taki bilet potraktuje kontroler? – Pasażer nie powinien obawiać się konsekwencji – zapewnia Chłodnicki.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl