Zdjęcie: Ewa Szyfner / Rzeszów News

30-letnia pływalna przy ul. Matuszczaka w Rzeszowie czeka wciąż na ekspertyzę, która pozwoli zrównać obiekt z ziemią. Ratusz w tej  sprawie ogłosił kolejny przetarg.

Firmy, które są zainteresowane wykonaniem ekspertyzy, swoje oferty mogą składać do 12 czerwca. Poprzednie postępowanie unieważniono. Na zapytanie ofertowe odpowiedziały wówczas trzy firmy. Ratusz jednak nie wybrał żadnej, ponieważ na ekspertyzę miasto planowało wydać ponad 10 tys. zł, a najtańsza oferta wynosiła 32 tys. zł.

Ekspertyza stanu technicznego basenu przy ul. Matuszczaka jest potrzebna, by określić precyzyjnie, na jaki wariant miasto ostatecznie się zdecyduje – czy wyburzać budynek basenu, czy go gruntownie wyremontować. 

Ten 30-letni obiekt miał zyskać odnowiony dach, który obecnie przecieka, elewację z jej dociepleniem oraz nowy system uzdatniania wody. W planach było również wprowadzenie nowej technologii grzewczej z odzyskiem ciepła, która pozwoliłaby znacząco ograniczyć koszty funkcjonowania pływalni.

Dodatkowo w planach był remont wewnętrznej klatki schodowej, ścian i sufitu oraz wymiana posadzek pamiętających czasy Gierka, suszarek, łazienek i szatni. Jak w fatalnym stanie jest basen WSK, możecie zobaczyć TUTAJ.

Miasto na remont planowało wydać 5 mln zł. Ogłoszono już nawet przetarg, który jednak unieważniono, bo zgłosiły się dwie firmy: Skanska, która  życzyła sobie ponad 15 mln zł za swoją pracę i konsorcjum firm Marcom z Tarnowa i Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych Budownictwa z Dębna, które remont chciało wykonać za 12 mln zł.

Koncepcja na basen przy ul. Matuszczaka jednak się zmieniła, gdy wiceprezydent Rzeszowa Stanisław Sienko w marcu pojechał z wizytą do Ministerstwa Sportu. Według rzeszowskiego magistratu, na ten moment bardziej opłacalne jest wyburzenie starego basenu i postawienie nowego obiektu, bo do remontu starej pływalni resort sportu dołożyłby tylko 2 mln zł.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama