Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

Planowany remont w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie wciąż niepokoi rodziców. Szpital zapewnia, że będzie tylko lepiej. Ziarno niepewności podobno sieje personel, który nie przepada za obecnym dyrektorem.

Po naszej czwartkowej publikacji o planowanym remoncie dziecięcych klinik w KSW nr 2 przy ul. Lwowskiej wciąż docierają do nas wiadomości od zaniepokojonych rodziców. Obawiają się, że planowana modernizacja placówki zakończy się likwidacją klinik pediatrycznych lub w najlepszym przypadku połączeniem dwóch w jedną i pogorszeniem warunków przebywania dzieci.

„Podczas badania USG mojej córki lekarz, który wykonywał badanie, wprost mi powiedział, że oddział będzie zlikwidowany, a dyrektora nie obchodzi to, gdzie dzieci będą leczone” – napisał do nas pan Łukasz, Czytelnik Rzeszów News.

„Na powierzchni, gdzie w tym momencie było 40 łóżek, ma zmieścić się ponad 60. Nie będzie miejsca na nic, nie będzie można dojść do małego pacjenta z obu stron łóżek. Małe dzieci nie będą miały warunków, np. wanienek. Na oddziale, gdzie ma się zmieścić cała pediatria, jest tylko jedna łazienka z dużą wanną” – alarmuje z kolei pani Magdalena.

Zastanawia ją także kwestia izolatek. Nasza Czytelniczka twierdzi, że obecnie w ogóle ich nie ma. „Nie można położyć bardzo chore dziecko z chorobą zakaźną z innymi dziećmi” – pisze pani Magdalena.

W KSW nr 2 w Rzeszowie cały czas nas zapewniają, że żaden oddział, pododdział, ani klinika nie będą likwidowane. Szpital zapewnia, że obrał wręcz przeciwny kierunek, bo w planach jest m.in. rozszerzenie oferty dla małych pacjentów chociażby o oddział, gdzie będzie leczona mukowiscydoza.

Rozszerzenie oferty medycznej w szpitalu oznacza także, że placówka nie planuje zwolnień, a wręcz odwrotnie. Na pracę prawdopodobnie będą mogli liczyć nowi specjaliści.
Kierownictwo szpitala przyznaje, że przy tak dużym remoncie trzeba przez jakiś czas liczyć się z problemami organizacyjnymi. Pierwsze prace mają ruszyć 1 marca br. 

– Szpital dysponuje kilkoma tysiącami metrów kwadratowych powierzchni. Reorganizacja pracy placówki będzie czasami prowadzona na bieżąco w zależności od przyjmowanych przypadków. Dla chorych dzieci zawsze znajdzie się miejsce – zapewnia Małgorzata Przysada, zastępca dyrektora ds. klinicznych i lecznictwa w KSW nr 2.

A co z izolatkami? – Jeśli mali pacjenci będą wymagali izolacji, będzie to przeprowadzone zgodnie z procedurami medycznymi – twierdzi Przysada.

Niepokój rodziców budzą także łóżka na szpitalnych korytarzach. Małgorzata Przysada tłumaczy, że to skutek dużej o tej porze roku liczby chorych na grypę. – Wszystkie oddziały pediatryczne w województwie są przepełnione. Z naszego doświadczenia wynika, że taki stan może potrwać jeszcze maksymalnie trzy tygodnie – przewiduje wicedyrektor Przysada.

W szpitalu podejrzewają, że strach wśród rodziców przed planowanym remontem nakręca personel medyczny, który nie przepada za dyrektorem szpitala – Krzysztofem Bałatą.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama