Prokuratura ma już wstępne wyniki sekcji zwłok niespełna 3-letniej dziewczynki, która w zeszłą sobotę utonęła w przydomowym basenie w Jastkowicach k. Stalowej Woli.
– Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka zmarła na skutek utonięcia – mówi nam Adam Cierpiatka, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli, która prowadzi śledztwo w sprawie sobotniej tragedii w Jastkowicach.
Przypomnijmy, w basenie rozporowym na terenie jednej z prywatnych posesji utonęła dziewczynka w wieku 2 lat i 10 miesięcy. W tym czasie matka była w domu, opiekowała się dwójką młodszych dzieci. Bezpośrednich świadków tragedii nie ma.
W przydomowym basenie było około metra wody. Na polecenie prokuratury zabezpieczono monitoring posesji. Prokuratorzy liczyli na to, że w poniedziałek lub najpóźniej we wtorek uda się odtworzyć zapis monitoringu. To się uda, ale nie tak szybko.
– Okazało się, że obraz z monitoringu może być odtwarzany tylko na telefonie komórkowym i w czasie rzeczywistym. Aby zobaczyć nagranie konieczne do odtworzenia jest hasło. Właściciele posesji zmienili hasło fabryczne i nie pamiętają nowego – mówi prokurator Cierpiatka.
To oznacza, że monitoring musi być sprawdzony za pomocą specjalistycznych badań, do których trzeba zaangażować biegłego z zakresu sprzętu elektronicznego. – Przewidujemy, że te czynności potrwają do dwóch tygodni – dowiadujemy się w prokuraturze.
Śledztwo prokuratury wszczęto pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczynki przez osobę, która była odpowiedzialna za bezpieczeństwo dziecka. Matka zmarłej dziewczynki jest pod opieką psychologa.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl