Dwie wierzby rosnące na terenie Szkoły Podstawowej nr 25 w Rzeszowie zostały ogołocone. – Gdzie nadzór i kontrola? – pyta jedna z naszych Czytelniczek. – To prace pielęgnacyjne – przekonuje dyrekcja szkoły.
Dwie stare wierzby rosną obok hali sportowej i boiska szkolnego SP nr 25 przy ulicy Starzyńskiego. Pani Urszula (nazwisko do wiadomości redakcji) w poniedziałek, 30 stycznia zwróciła uwagę na wygląd drzew.
– Ogołocone, wręcz okaleczone. Zostawiono praktycznie kikuty po pięknych rozłożystych drzewach – poinformowała nas kobieta.
Nielegalne prace?
W tej sprawie zadzwoniła do Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie, który wydaje zgody na wycinkę drzew w mieście.
– Otrzymałam informacje, że na takie prace nie wydawano żadnej zgody – napisała do nas pani Urszula. Dzwoniła też do szkoły, by się dowiedzieć, czy placówka miała pozwolenie na przycinanie wierzb. Usłyszała, że prace przy drugim drzewie nagle wstrzymano.
– Zachodzi więc mocne przypuszczenie, że dyrekcja szkoły podjęła się tych czynności nielegalnie. Nie pozwólmy by zdrowe duże drzewa, były w ten sposób okaleczane, osłabiane a potem usuwane – apeluje nasza Czytelniczka.
– Gdzie nadzór i kontrola ze strony Urzędu Miasta, który tak promuje proekologiczną politykę? Czy ta nowomoda jest dozwolona? – dopytuje jeszcze pani Urszula.
Marszałek sprawdza
Tomasz Leyko, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego, potwierdza, że w poniedziałek otrzymali sygnał, że na terenie SP nr 25 prowadzona jest „redukcja koron drzew”.
– Zmierzamy do ustalenia organu właściwego w sprawie nałożenia administracyjnej kary pieniężnej za ewentualne uszkodzenie lub zniszczenie drzew – przekazał nam Tomasz Leyko, dodając, że urząd nie udzielał żadnej zgody na wycinkę drzew przy SP nr 25.
– Bo to nie jest wycinka – przekonuje Bożena Zięba, dyrektor SP nr 25 w Rzeszowie. – Ogławiamy wierzby, by nie zarastały nam bramki, przejście obok boiska. Na takie pracy nie trzeba zgody – twierdzi dyrektor Zięba.
Prawo wierzby
Prace rozpoczęły się w poniedziałek. Bożena Zięba przyznaje, że szkoła otrzymała sygnał od jednej z mieszkanek, zaniepokojonej stanem wierzb. – Co roku przycinamy gałęzie drzew, a co 4-5 lat je ogławiamy. I tak się dzieje teraz – mówi dyrektor SP nr 25.
Przekonuje, że zima jest ostatnim momentem na takie prace, później nie można ich przeprowadzać. – Wierzby wymagają pielęgnacji. Może teraz wyglądają na łyse, ale na wiosnę wypuszczą piękne liście. Ogłowienie to prawo wierzby – twierdzi dyrektor Zięba.
I choć wstrzymano prace przy drugim drzewie, to tylko na chwilę. – Dokończymy je. Uczę przyrody, dbamy o drzewa, nie zrobimy krzywdy wierzbom – zapewnia Bożena Zięba.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl