Radni Koalicji Obywatelskiej chcą, żeby słynna rzeszowska okrągła kładka otrzymała imię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Decyzja we wtorek.
Okrągła kładka nad skrzyżowaniem ulic Piłsudskiego i Grunwaldzkiej nie ma oficjalnej nazwy. Część mieszkańców Rzeszowa mówi o niej żartobliwie „aureola Ferenca”.
Była dumą śp. prezydenta Tadeusza Ferenca, który pomysł na budowę przywiózł z Szanghaju. Balustrady z hartowanego szkła, deski z egzotycznego drewna azobe sprowadzonego z Kamerunu i winda, którą można wjechać na kładkę.
Czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było. Kosztowała ponad 12 mln zł, budowa zakończyła się w 2012 roku. Teraz radni KO chcą, żeby to była „Kładka im. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy”.
Projekt uchwały już jest. Został przygotowany na wtorkową (31 stycznia) sesję. W uzasadnieniu radni napisali m.in, że WOŚP już 30 lat wyposaża polskie szpitale w sprzęt medyczny ratujący zdrowie i życie pacjentów, a jej wolontariusze zbierają pieniądze także w wielu miejscach na świecie.
Nazwanie kładki imieniem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ma być wyrazem uznania dla Jerzego Owsiaka i tych, którzy angażują się w prace Orkiestry. „Będzie także zachętą dla kolejnych pokoleń młodych ludzi do podjęcia aktywności w służbie potrzebującym” – przekonują radni.
Jeżeli będzie zgoda radnych, oficjalna nazwa zacznie obowiązywać od wtorku, 31 stycznia, czyli dwa dni po 31. finale WOŚP.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl