Zdjęcie: Materiały partii Wolność

„Kukizowcy” zapowiadali, oni już to zrobili. Działacze rzeszowskich struktur partii Wolność złożyli wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie przyjmowania uchodźców w Rzeszowie.

Kolejne partii polityczne próbują się wybić na głośnej sprawie dotyczącej deklaracji o migracji podpisanej przez kilkunastu prezydentów polskich miast, m.in. prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, który jest zwolennikiem przyjmowania do miasta syryjskich uchodźców.

„Nie” dla uchodźców mówi rząd PiS, we wtorek w identycznym tonie wypowiadali się podkarpaccy posłowie Ruchu Kukiz’15 Maciej Masłowski Wojciech Bakun, zapowiadając, że poproszą ratusz o to, by opinie w tej sprawie wyrazili w pierwszej kolejności najpierw sami mieszkańcy Rzeszowa – albo w formie sms-owej sondy albo w miejskim referendum.

„Kukizowców” w antyuchodźczej kampanii prześcignęli działacze okręgu rzeszowskiego partii Wolność (kolejne ugrupowanie Janusza Korwin-Mikke).

Jak poinformował Damian Bańka, szef rzeszowskich struktur „wolnościowców”, ich partia złożyła już do przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa wniosek o przeprowadzenie w stolicy Podkarpacia referendum w sprawie przyjmowania uchodźców.  Działacze „Wolności” nazywają ich „nielegalnymi imigrantami”.

Lider partii Wolność na Podkarpaciu uważa, że w takich sprawach, jak bezpieczeństwo, to mieszkańcy sami powinni podejmować decyzję.

– Prezydent Ferenc bez jakiejkolwiek debaty publicznej w Rzeszowie jedzie na drugi koniec kraju i podpisuje jakieś deklaracje, a mieszkańcy nic o tym nie wiedzą. To brak szacunku do rzeszowian – twierdzi Damian Bańka.

„Wolnościowcy” zaproponowali już nawet termin takiego referendum – 10 września br. Zaproponowali także pytanie, na które odpowiadaliby mieszkańcy: „Czy wyraża Pan/Pani zgodę na przyjęcie przez Miasto Rzeszów uchodźców z Afryki oraz Bliskiego Wschodu”. Do wyboru dwie odpowiedzi: „tak” lub „nie”. Referendum miało być trwać od godz. 7:00 do 21:00.

Na rozpisanie referendum musi wyrazić zgodę Rada Miasta Rzeszowa. Następnie jego inicjatorzy musieliby zebrać co najmniej 10 procent podpisów osób uprawnionych do głosowania. Aby referendum było ważne, frekwencja musi wynieść co najmniej 30 proc.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama