2 promile alkoholu w organizmie miała 50-letnia mieszkanka Rzeszowa, która doprowadziła do kolizji, a potem odjechała z miejsca zdarzenia. Ucieczkę kobieta zakończyła na bramie prywatnej posesji.
Do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 16:00. Jak wynika z relacji pana Konrada, naszego Czytelnika, który był uczestnikiem kolizji, na ul. Krakowskiej fiat punto wjechał w tył toyoty auris. Jak się później okazało, fiatem kierowała kobieta, która nie zatrzymała się i odjechała.
– Goniłem kobietę przez 30 km. Przez 15 km po Świlczy i tam się kobieta zatrzymała, potem znów zaczęła uciekać przez kolejne 15 km. Cały czas byłem w kontakcie telefonicznym z policjantami. W końcu kobieta wpadła komuś na posesję i się zatrzymała – opowiada pan Konrad.
Mężczyzna zdołał kobiecie zabrać kluczyki i zablokował jej możliwość dalszej ucieczki do czasu przyjazdu policjantów. – Kobieta błagała, żebym nie wzywał policji, bo ma 20 pkt karnych – dodaje nasz Czytelnik.
Okazało się, że fiatem kierowała 50-letnia mieszkanka Rzeszowa. Błagania, by nie wzywać funkcjonariuszy, na nic się zdały. Ci zbadali jej stan trzeźwości. – Kobieta miała 2 promile alkoholu w organizmie. Odpowie m.in. za jazdę po pijanemu – mówi Dominika Kopeć z podkarpackiej policji.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl