Kara do ośmiu lat pozbawienia wolności grozi 35-letniemu Przemysławowi S. z Rzeszowa, który po pijanemu postanowił zabrać samochód. Jazdę zakończył na ulicznej latarni.
Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w miniony poniedziałek (27 marca). Mieszkaniec Tyczyna powiadomił policję, że na terenie swojej firmy zostawił skodę octavię z włączonym silnikiem. Mężczyzna na chwilę poszedł do biura. Gdy wrócił, samochodu już nie było.
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Tyczynie ustalili, że skodę ukradł dobrze im znany 35-letni Przemysław S., mieszkaniec Rzeszowa. Policjanci ustalili, że skradzione auto znajduje się na ul. Ogrodowej w Tyczynie, gdzie sprawca kradzieży skody wjechał w uliczną latarnię.
Funkcjonariusze zatrzymali Przemysława S. Mężczyzna był pijany, ale odmówił badaniu alkomatem, dlatego 35-latka przewieziono do szpitala na pobranie krwi. Na wyniki badań trzeba jeszcze chwilę poczekać.
Postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, która Przemysławowi S. postawiła zarzut „krótkotrwałego zaboru samochodu i porzucenia go w stanie uszkodzonym”. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie również kierowanie pojazdem po pijanemu.
Jak się okazało, mieszkaniec Rzeszowa był już wcześniej karany za podobne przestępstwo. W trakcie przesłuchania w prokuraturze, Przemysław S. przyznał się do winy i zadeklarował, że dobrowolnie podda się karze.
Wobec 35-latka prokuratura zastosowała dozór policyjny. Pięć razy w tygodniu ma się on stawiać w Komisariacie Policji w I w Rzeszowie. Ponadto S. ma zakaz opuszczania kraju, połączony z jednoczesnym zakazem wydania paszportu.
– Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat – poinformowała Ewa Romankiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl