2,3 promila alkoholu w organizmie miał 44-letni mieszkaniec Biłgoraja, który w niedzielę wszczął awanturę na lotnisku w Jasionce. Mężczyzna został zatrzymany przez pograniczników.
44-latek nie został wpuszczony przez obsługę naziemną na pokład samolotu linii Ryanair, lecącego do Londynu. – Mężczyzna nie chciał opuścić strefy zastrzeżonej lotniska i udać się do tej ogólnodostępnej – poinformowała Anna Michalska z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Personel lotniska o pomoc poprosił funkcjonariuszy Straży Granicznej. Ci poinstruowali mężczyznę, że musi przejść do innej części terminala, ale 44-latek nie chciał wykonać poleceń pograniczników.
– Zaczął obrażać funkcjonariuszy i zachowywać się w sposób agresywny. Po kilku ostrzeżeniach, strażnicy użyli wobec mężczyzny środków przymusu bezpośredniego – kajdanek. 44-latek dalej zachowywał się agresywnie i dodatkowo zaczął używać wobec nich gróźb karalnych – twierdzi Anna Michalska.
Pogranicznicy wezwali policjantów, którzy sprawdzili stan trzeźwości dziarskiego 44-latka. Mężczyzna miał 2,3 promila alkoholu we krwi. Dalsze czynności z jego udziałem będą prowadzone, gdy mieszkaniec Biłgoraja wytrzeźwieje. Do tego czasu jest w dyspozycji Straży Granicznej.
(kaw)
redakcja@rzeszow-news.pl