Zdjęcie ilustracyjne: DORSZ

Żołnierz z rzeszowskiego 3. Batalionu Strzelców Podhalańskich oddał strzały w kierunku cywilnego samochodu. Był pijany i bez pozwolenia oddalił się z obozowiska. – Zostaną mu postawione zarzuty prokuratorskie – informuje ppłk Kamil Dołęzka.

Strzelał w kierunku cywilnego pojazdu

Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało o zdarzeniu, do którego doszło w Mielniku na Podlasiu, w pierwszy dzień nowego roku. 17 tys. żołnierzy z 18. Dywizji Zmechanizowanej od lipca ub. roku bierze tam udział w operacji „Bezpieczne Podlasie” pełniąc służbę przy polsko-białoruskiej granicy.

Jak podał w komunikacie DORSZ, znajdujący się pod wpływem alkoholu żołnierz, oddalił się z obozowiska wraz z bronią służbową. Następnie oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu i uciekł do lasu. Został ujęty przez żołnierzy Zgrupowania Zadaniowego w Mielniku, a następnie przekazany Żandarmerii Wojskowej.

Zostaną mu postawione zarzuty prokuratorskie

Informację o zdarzeniu, w którym wziął udział żołnierz 3. Batalionu Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa potwierdził nam ppłk Kamil Dołęzka, rzecznik prasowy 18. Dywizji Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka.

– Obecnie czynności wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa. Dopóki nie skończą swoich działań nie możemy ujawnić więcej szczegółów dla dobra śledztwa – informuje ppłk. Dołęzka.

– Żołnierz jest w ich dyspozycji i z pewnością zostaną mu postawione zarzuty prokuratorskie. Dopiero wtedy będzie można określić jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec tego żołnierza – dodaje rzecznik.

Wojsku jest wstyd

Jak podkreśla, z powodu zaistniałej sytuacji wstyd jest wszystkim żołnierzom pełniącym służbę przy polsko-białoruskiej granicy.

– Ogrom ciężkiej, półrocznej pracy kilkunastu tysięcy ludzi został zniwelowany niemal do zera przez jednego żołnierza, który dopuścił się tego czynu – mówi ppłk. Dołęzka.

– Na szczęście nikomu się nic nie stało, nie ucierpiał nikt z cywilów ani z żołnierzy w tym całym zamieszaniu – dodaje.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa w Lublinie, która odpowiada za rejon Białegostoku.

Użył ostrej amunicji

Z informacji uzyskanych przez Polską Agencję Prasową wynika, że żołnierz użył ostrej amunicji. Czynności w tej sprawie nadzoruje dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, który podlega formalnie Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

– Mogę na razie powiedzieć tylko tyle, że czynności z tym żołnierzem nie mogą być przeprowadzone, dopóki nie będzie on trzeźwy. Planujemy, że te czynności zostaną przeprowadzone albo w czwartek w godzinach późnopopołudniowych, albo w piątek – poinformował PAP rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Piotr Antoni Skiba.

PAP ustaliła, że biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia, zatrzymanemu żołnierzowi może być postawiony zarzut usiłowania zabójstwa. Na razie nie wiadomo, dlaczego strzelał on do cywilnego pojazdu.

(red)

Czytaj więcej:

Podejrzani o postrzelenie mężczyzny na Podkarpaciu zatrzymani na Słowacji. To Polacy

 

Reklama