Zdjęcie: Facebook.com / Ewa Leniart

W niedzielę, na przejściu granicznym w Medyce, polska strona przekazała Ukrainie żywność i koce dla uchodźców, którzy czekają na odprawę.

Uchodźcy stoją na granicy w gigantycznych kolejkach. Na odprawę po stronie ukraińskiej czekają po kilkanaście i kilkadziesiąt godzin. Dlatego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uruchomiło pomoc humanitarną.

– Starliśmy się o to kilkadziesiąt godzin – mówiła w niedzielę Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki. – Czekaliśmy na zapewnienie, że pomoc dotrze do tych, którzy tego potrzebują, którzy czekają żeby wejść na terytorium Polski – zaznaczyła wojewoda.

W niedzielę przed południem, przez granicę przejechały busy z produktami pierwszej pomocy. Przewieziono żywność, kanapki, wodę mineralną i koce.

– Potrzebę dostarczenia takich produktów zgłosiła nam strona ukraińska – mówiła wojewoda Leniart. – Nie możemy pomagać w sposób nieplanowany, żeby nie potęgować chaosu, który jest po drugiej stronie granicy – tłumaczyła.   

Polska negocjuje z Ukrainą pomoc humanitarną, tak aby uruchomić ją na każdym przejściu granicznym. – Chcemy, żeby miała ona charakter systematyczny, a więc w ustalonych porach dnia, i na warunkach określonych przez państwo ukraińskie – dodała Leniart.

Ostatniej doby ponad 5 tys. uchodźców zgłosiło się do punktów recepcyjnych na podkarpackim odcinku polsko-ukraińskiej granicy.

W nocy z soboty na niedzielę uruchomiono kolejny taki punkt, w Centrum Handlu i Magazynowania w Młynach – 4 km od granicy w Korczowej. Hala została wyposażona w łóżka polowe, jest tam również punkt medyczny, przygotowano jedzenie. W pierwszych godzinach funkcjonowania nowego punktu zgłosiło się do niego 1000 uchodźców. 

Zdjęcie: Facebook.com / Ewa Leniart

W niedzielę Ewa Leniart apelowała też do wszystkich tych, którzy spontanicznie, w odruchu serca, organizują pomoc dla uchodźców. Prosiła, by działać w porozumieniu z samorządami, aby pomoc była skoordynowana. – Nie jest potrzebny dodatkowy chaos i dezorganizacja – podkreślała wojewoda, dziękując jednocześnie za wszelkie przejawy życzliwości.

Na granicy w Medyce w niedzielę była też Magdalena Rzeczkowska, szefowa Krajowej Administracji Skarbowej. Przypomniała, że wszystkie dary dla Ukraińców muszą być zgłoszone do odprawy celnej. 

– Mamy koordynatorów, przeprowadzimy przez procedury, konieczne są listy z wykazem towarów – mówiła Rzeczkowska. – W tym celu należy skontaktować się z oddziałami celnymi wewnątrz kraju. Granica to nie jest dobre miejsce na takie formalności – dodała szefowa KAS. Lista oddziałów celnych jest na stronie internetowej Ministerstwa Finansów. 

W sobotę ukraińsko-polską granicę przekroczyło ponad 77 tysięcy osób. W niedzielę przed południem kolejne 44 tys. Od początku wojny na Ukrainie to prawie 190 tys. – poinformowała Straż Graniczna.

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama