Czad znów zaatakował. Tym razem tlenkiem węgla w Rzeszowie podtruła się 28-letnia kobieta. Do szpitala przewieziono także jej 4-letnią córkę i rodziców 28-latki.
Do zdarzenia doszło w czwartek ok. godz. 18:00 w jednym z domów jednorodzinnych na ulicy Pisarka na osiedlu Bzianka. Policjanci z komisariatu na Baranówce ustalili, że 28-letnia kobieta w łazience straciła przytomność.
– Domowników zaniepokoiły dziwne odgłosy dobiegające z pomieszczenia. Po otworzeniu drzwi, okazało się, że młoda kobieta jest nieprzytomna. Domownicy wynieśli ją z łazienki i wezwali służby. Otworzyli również okna, aby przewietrzyć dom – relacjonuje Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, zmierzyli poziom tlenku węgla w całym domu – mierniki wykazały wartości przekraczające dopuszczalne normy. 28-letnia kobieta została przewieziona do szpitala.
– Profilaktycznie do szpitala zabrano także 4-letnią córkę kobiety oraz jej rodziców. Oni, na szczęście, nie ulegli podtruciu tlenkiem węgla – mówi Grzegorz Wójcicki, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. Lekarze zdecydowali, że 28-latka pozostanie w szpitalu na obserwacji.
Źródłem toksycznego czadu mógł być piecyk gazowy, którym podgrzewano wodę w łazience.
Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej, poinformował, że od 1 października podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do 92 zdarzeń z udziałem tlenku węgla: 1 osoba zginęła, a 72 trafiły do szpitali.
Policja przypomina, co zrobić, aby zmniejszyć niebezpieczeństwo zatrucia tlenkiem węgla:
– zapewnijmy prawidłową wentylację pomieszczeń;
– stosujmy drzwi i okna z funkcją mikrowentylacji;
– nigdy nie zasłaniajmy kratek wentylacyjnych;
– z pomocą fachowców dokonujmy okresowych przeglądów instalacji kominowej, wentylacyjnej i urządzeń grzewczych;
– nie spalajmy niczego w zamkniętych, niewentylowanych pomieszczeniach;
– zainstalujmy czujniki czadu.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl