Pogrzeb Dawida Kosteckiego. „Jego życie było burzliwe” [ZDJĘCIA]

Reklama

– Dawid, pomimo, że opuścił nasz świat, tak naprawdę rozpoczął nowy etap swojego życia, ten lepszy etap – mówili członkowie rodziny podczas sobotniego pogrzebu Dawida Kosteckiego.

 

Pogrzeb odbył się na rzeszowskim cmentarzu Pobitno przy ul. Lwowskiej. W ostatniej drodze Dawida Kosteckiego uczestniczyło ok. 300 osób, z czego liczną część stanowiła społeczność Romów. Dawid był synem Roma i Polki. Na pogrzebie byli m.in. rzeszowski bokser Łukasz Różański i trener boksu Marian Basiak. 

Ból, bezsilność, tęsknota

Najpierw odbyła się msza święta w kaplicy. Jeden z członków rodziny Dawida Kosteckiego tak go wspominał: – Zawsze starał się być osobą odpowiedzialną, energiczną, pomysłową. Był dobrym i sprawiedliwym ojcem, kochanym bratem, dla społeczności Romów współbratem, których bardzo szanował. 

Dowodem było to, że Dawid Kostecki przyjął pseudonim „Cygan”. Najbliżsi Dawida Kosteckiego twierdzą, że był dla nich „dobrym człowiekiem”. – I takim pozostanie w naszej pamięci na zawsze. Kiedyś ktoś powiedział, że wybrańcy Boga wybierają niebo, ale to nie czas i miejsce, by Dawida nie było wśród nas – mówił podczas mszy członek rodziny. 

– Ból straszny, bezsilność, tęsknota. Życie Dawida było burzliwe, pełne ludzkich wzlotów i upadków. Jego szczególnym darem był łatwy kontakt z fanami zawodowego boksu. Był człowiekiem upartym i wytrwałym, dlatego nigdy się nie poddawał, nie zakładał niepowodzenia i nie mówił, że nie podoła – podkreślano w trakcie nabożeństwa. 

Dziękujemy za tak wiele

Dla rodziny i przyjaciół Dawid Kostecki pozostanie „wzorem sportowca i wrażliwego człowieka”. – Dawid, pomimo, że opuścił nasz świat, tak naprawdę rozpoczął nowy etap swojego życia, ten lepszy etap. On nadal żyje, pomimo, że już go nie ma, nie widzimy go, nie słyszymy, on żyje duchowo. Być może nas widzi, być może o nas myśli – mówili bliscy. 

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Dawidzie, dziękujemy za tak wiele. Dziękujemy za dobroć, miłość, którą nam okazywałeś, za czas, jaki nam poświęcałeś, za ciepło, jakim nas obdarzałeś, za słowo, rady, uwagi, wskazówki, które do nas kierowałeś, za troskę, za myśli, za sportowe wzruszenia, które były naszym udziałem – mówił członek rodziny Dawida Kosteckiego. 

I na koniec dodał: – Niech zostanie w naszej pamięci to, co było jasną stronę jego ziemskiego pielgrzymowania. Dawidzie, będziemy zawsze o Tobie pamiętać!

O zmarłym nigdy źle

Ksiądz podczas mszy mówił, że „każdy potrzebuje bożego miłosierdzia”. – Kościół nikogo nie wyklucza i Pan Jezus każdego przygarnia, a szczególnie miłuje się tych, którzy nie raz nam nie tyle szkodzą, co może ich nie lubimy – mówił duchowny. Zachęcał wszystkich, by kierowali się zasadą kościoła chrystusowego – o zmarłym nigdy źle, ale tylko dobrze.

Po mszy uczestnicy przeszli w kierunku grobowca, do którego pochowano Dawida Kosteckiego. Szli w ciszy i skupieniu, niektórzy trzymali białe i czerwone róże. Teść Dawida Kosteckiego wszystkim podziękował za udział w uroczystości. Przy grobie złożono kwiaty i wieńce. Jeden z nich, w imieniu miasta Rzeszowa, złożyli strażnicy miejscy. 

Dawid Kostecki zmarł 2 sierpnia w Areszcie Śledczym na warszawskiej Białołęce. Według Służby Więziennej i prokuratury, „Cygan” popełnił samobójstwo – miał się powiesić na pętli prześcieradła leżąc pod kocem na więziennej pryczy. Rodzina uważa, że Kostecki został zabity. „Cygan” miał 38 lat, był żonaty, osierocił czwórkę dzieci. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama