porodowka-podkarpacie
Zdjęcie: SP ZOZ Lesko / Pixabay
Reklama

Spór o los porodówki i neonatologii w Szpitalu Powiatowym w Lesku trwa od miesięcy i wzbudza ogromne emocje wśród mieszkańców tego regionu Podkarpacia. W przestrzeni publicznej pojawiły się głosy, że za zawieszeniem działalności oddziałów stoi wojewoda podkarpacka.

Teresa Kubas-Hul w wydanym komunikacie stanowczo temu zaprzecza, podkreślając, że decyzje o wstrzymaniu przyjęć podejmowała wyłącznie dyrekcja szpitala, uzasadniając je prowadzonym remontem.

Zawieszenie na wniosek dyrekcji

Jak wynika z dokumentów przedstawionych przez Podkarpacki Urząd Wojewódzki, dyrekcja szpitala w Lesku trzykrotnie zwracała się do wojewody z wnioskiem o czasowe zawieszenie pracy oddziałów ginekologiczno-położniczego i neonatologicznego. Pierwszy wniosek wpłynął w maju i obejmował okres wakacyjny. Kolejne – złożone w lipcu i sierpniu – wydłużały zawieszenie aż do końca grudnia 2025 roku.

Powodem miały być prowadzone prace budowlane, w tym wymiana pokrycia dachowego, instalacji oraz przygotowanie miejsca pod montaż centrali wentylacyjnej. Wykonawca inwestycji poinformował dyrekcję, że kluczowe urządzenia dotrą dopiero w drugiej połowie listopada, co wymusiło kolejne przedłużenie przerwy w działalności oddziałów.

Modernizacja finansowana z Polskiego Ładu

Szpital w Lesku przechodzi przebudowę wartą 11,7 mln zł, realizowaną z Rządowego Funduszu Polski Ład. Zakres inwestycji obejmuje m.in. remont pomieszczeń, wymianę instalacji oraz modernizację infrastruktury technicznej. To według władz powiatu i dyrekcji konieczne prace, które mają poprawić standard leczenia i bezpieczeństwo pacjentów w przyszłości.

Wojewoda zaznacza, że każdorazowo wydając zgodę na zawieszenie działalności oddziałów, konsultowała decyzję z NFZ i prowadziła kontrole w placówce. – Nie jest prawdą, że działalność oddziałów została zawieszona z inicjatywy Wojewody. Jeszcze raz podkreślam, że to dyrekcja szpitala trzykrotnie występowała z wnioskiem o ich czasowe zawieszenie, a jako Wojewoda Podkarpacki, nigdy nie wyraziłam zgody na pozbawienie pacjentów opieki. Podkreślam, że oczekuję wznowienia pracy obu oddziałów po zakończeniu prac remontowo-budowlanych – podkreśla Teresa Kubas-Hul.

Decyzja radnych i głosy w Sejmie

Równolegle w powiecie leskim toczyła się debata nad przyszłością porodówki. Na wrześniowej sesji rada powiatu głosowała nad uchwałą zakładającą formalną likwidację obu oddziałów. Ostatecznie propozycja nie zyskała większości – 6 radnych było przeciw, 5 za, a 3 wstrzymało się od głosu.

Reklama

Sprawa trafiła także na forum ogólnopolskie. Posłowie pytali w Sejmie rząd o bezpieczeństwo rodzących kobiet w Bieszczadach i wskazywali, że zamknięcie porodówki oznacza dla mieszkanek konieczność pokonywania kilkudziesięciu kilometrów do najbliższych szpitali w regionie.

Trudna sytuacja finansowa szpitala

Na niepewność wokół porodówki nakłada się także problem zadłużenia szpitala. Według ostatnich danych zobowiązania placówki sięgają już ponad 111 milionów złotych. To dodatkowo komplikuje plany związane z przyszłością oddziałów i sprawia, że część mieszkańców obawia się, czy po zakończeniu remontu porodówka rzeczywiście wznowi działalność.

Obecnie wszystko wskazuje na to, że oddziały ginekologiczno-położniczy i neonatologiczny w Lesku pozostaną nieczynne co najmniej do końca grudnia 2025 roku. Formalnie to jedynie zawieszenie, ale każda kolejna decyzja dyrekcji szpitala wzbudza coraz większe napięcie wśród mieszkańców.

Rozwiązanie sytuacji dopiero w 2026 roku?

Wojewoda podkreśla, że odpowiedzialność za ewentualną likwidację spoczywa na dyrekcji szpitala i władzach powiatu, a nie na administracji rządowej. – Nie było i nie ma mojej zgody na zlikwidowanie Oddziału Ginekologiczno-Położniczego oraz Oddziału Neonatologicznego w szpitalu w Lesku i pozbawienie pacjentek właściwej opieki medycznej. Bezpieczeństwo mieszkańców naszego regionu to dla mnie sprawa priorytetowa – zapewnia Teresa Kubas-Hul.

Dla mieszkanek Bieszczad oznacza to jednak miesiące oczekiwania i konieczność korzystania z opieki medycznej poza powiatem. Ostateczna odpowiedź na pytanie o przyszłość porodówki w Lesku ma paść dopiero po zakończeniu remontu, czyli prawdopodobnie na początku 2026 roku.

Czytaj więcej:

Prezydent Nawrocki o poszukiwaniach żołnierzy UPA na Podkarpaciu: „To nie jest dobry sygnał dla Polski”

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama