Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

Najbliższe godziny zdecydują, czy 23-letnia kobieta, która została postrzelona w piątkowy wieczór w centrum Rzeszowa, przeżyje.  

– Pacjentka jest w ciężkim stanie, przeszła ciężką, wielogodzinną operację, która zakończyła się tuż przed północą. Kobieta aktualnie przebywa w Klinice Intensywnej Terapii, jest w śpiączce farmakologicznej – poinformowała nas w sobotę dr med. Iwona Rościszewska-Żukowska, wicedyrektor Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Kula przeszyła przedramię

To właśnie do tego szpitala przy ulicy Lwowskiej w piątkowy wieczór trafiła 23-letnia Zuzanna, po krwawych scenach, do których doszło w centrum miasta. Początkowo była mowa o ulicy Różanej. Okazało się, że 23-latka została postrzelona przed jednym z bloków przy ulicy Siemiradzkiego w Rzeszowie. 

Młoda kobieta do KSW nr 2 trafiła około godz. 18:00. Najpierw została przyjęta na Szpitalny Oddział Ratunkowy. – Z raną postrzałową jamy brzusznej oraz przedramienia. W jej ciele znajdowała się jedna kula, która najpierw przeszyła przedramię i przedostała się do jamy brzusznej – przekazuje nam wicedyrektor Rościszewska-Żukowska.

Z SOR-u, 23-latka trafiła na stół operacyjny. – Kobietę przyjęliśmy w bardzo ciężkim stanie i ten stan utrzymuje się do tej pory. Najbliższe godziny zdecydują o dalszych rokowaniach. Walczymy o życie pacjentki. Stabilizujemy jej parametry życiowe. Pozostaje nam czekać – powiedziała nam w południe Iwona Rościszewska-Żukowska.

Na razie lekarze nie zdecydowali się na wybudzanie 23-latki.

Prokuratura milczy 
Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

O tym, co się wydarzyło w piątek na ulicy Siemiradzkiego wiadomo tylko na podstawie nieoficjalnych informacji. Prokuratura milczy, policja ma zakaz wypowiadania się. – Z uwagi na intensywne czynności i charakter sprawy, informacje zostaną udzielone w poniedziałek – przekazał nam w sobotę Arkadiusz Jarosz, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. 

To on pojechał w piątek na miejsce zderzenia, by nadzorować policyjne czynności dochodzeniowo-śledcze. O postrzeleniu 23-latki poinformowaliśmy jako pierwsi. Młoda kobieta przyszła z rodzicami, by odebrać mieszkanie, który wynajmowało dwóch młodych mężczyzn. Mieli się wyprowadzić, bo skończyła im się umowa najmu. 

Gdy właściciele mieszkania stanęli przed drzwiami, ojciec 23-latki został spryskany gazem, a do jej córki bandyci otworzyli ogień. Jeden z nich wyciągnął broń i oddał jeden strzał w kierunku kobiety. Jak później informowało RMF FM, policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 24 lat. Podobno jeden z nich miał pozwolenie na broń. 

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl 

Reklama