Powalone drzewa, połamane gałęzie, uszkodzone dachy, zalane piwnice – to efekty burz, jakie w niedzielę przeszły nad Podkarpaciem. Strażacy interweniowali prawie 100 razy.
W niedzielę od godz. 7.30 do 21.00 podkarpaccy strażacy interweniowali blisko 100 razy. Ich działania polegały głównie na usuwaniu z jezdni, chodników, dróg powalonych drzew, połamanych konarów i gałęzi. Wypompowywano także wodę z piwnic i posesji.
– W sześciu przypadkach zostały uszkodzone dachy na budynkach mieszkalnych i gospodarczych – cztery w pow. rzeszowskim i dwa w łańcuckim. Natomiast w pow. leżajskim, w miejscowości Przychojec, od uderzenia pioruna została zerwana linia średniego napięcia” – poinformował mł. bryg. Grzegorz Pelc, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego.
Najwięcej pracy strażacy mieli w powiatach: rzeszowskim – 34 interwencje, łańcuckim – 14, leskim – 12 i po 10 w bieszczadzkim i krośnieńskim. Nie ma osób poszkodowanych.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Piotr Dziekan przekazał, że obecnie (koło 21:00) aż 1035 odbiorców w pow. sanockim nie ma prądu.
Jak dodał, w większości podkarpackich powiatów odwołane zostały już alerty burzowe. Ocenił, że noc powinna być spokojna, ale według prognoz długoterminowych burze w ciągu najbliższych dni będą przechodzić nad regionem codziennie. (PAP)
api/ mmu/