Przed wybuchem epidemii Tadeusz Ferenc co środę wysłuchiwał wątpliwości rzeszowian o miejskich inwestycjach. Teraz, mimo że inwestycje nie zostały zawieszone spotkania wstrzymano. Winowajcą jest koronawirus
Tadeusz Ferenc od początku swojej prezydentury regularnie spotykał się z mieszkańcami. Ci zresztą możliwość porozmawiania z gospodarzem miasta chętnie wykorzystywali – ze względu na duże kolejki ratusz umawiał na spotkania z wielotygodniowym wyprzedzeniem.
Od 15 marca możliwość umówienia się na spotkanie z prezydentem Ferencem i jego najbliższymi współpracownikami została wstrzymana do odwołania, a wszystkie spotkania, które miały się później odbyć, odwołano.
Mieszkańcy martwią się, że w ten sposób odebrano im możliwość interwencji w bieżących sprawach miejskich. – 18 marca mieliśmy się spotkać z prezydentem w sprawie nowego projektu drogi łączącej al. Kopisty z ul. Wierzbową. Spotkanie odwołano, a my zostaliśmy z niczym, mimo że mamy poważne wątpliwości co do inwestycji – alarmują nasi Czytelnicy.
Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, rozkłada ręce. – Jak na razie, nie możemy zaoferować innych form spotkania z prezydentem – twierdzi. – Prawdopodobnie pod koniec czerwca znów będzie możliwe umówienie się na bezpośrednie spotkanie. Pierwszeństwo będą mieć ci mieszkańcy, których spotkania odwołano po 15 marca – zapowiada Chłodnicki.
Mieszkańcy zwracają też uwagę na to, że ich prośby o kontakt z prezydentem sekretariat zbywał. – Proszono nas o maile, a gdy je wysyłaliśmy, nikt nie odpowiadał – żalą się. Mieszkańcy obawiają się, że ta zwłoka spowoduje bezpowrotną utratę możliwości odwoływania się od decyzji, jakie zapadają w magistracie.
Ratusz powtarza, że kontakt z prezydentem jest z powodu epidemii ograniczony. – Nie wydaliśmy oficjalnego komunikatu. Interesanci, którzy zadzwonią do sekretariatu, by umówić się na spotkanie z prezydentem, usłyszą, że w tej chwili jest to niemożliwe – mówi Maciej Chłodnicki.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl