Rogatki na ul. Hanasiewicza w Rzeszowie zamykają się za wcześnie, a potem długo trzeba czekać aż się podniosą. Kierowcy narzekają, kolejarze proszą o cierpliwość.
Przy ul. Hanasiewicza znajduje się przejazd kolejowy z zaporami, który notorycznie się psuje. Zwrócił uwagę na to pan Krzysztof, Czytelnik Rzeszów News, który codziennie o 6:35 tamtędy przejeżdża w drodze do pracy.
„Szlaban opuszcza się nawet 10 minut przed przejazdem pociągu i otwiera się bardzo długo po jego przejechaniu. Czasem, tak jak dzisiaj, rogatki w ogóle się nie otwierają. Stało się to dopiero po telefonie pod numer 112, bo ciężko znaleźć numer do PKP w Rzeszowie” – napisał do nas pan Krzysztof.
W piątek kierowcy musieli robić „koło” przez ul. Langiewicza.
Problemy ze szlabanami na ul. Hanasiewicza PKP Polskie Linie Kolejowe tłumaczą trwającą przebudową urządzeń sterowania ruchem kolejowym, które mają zwiększyć poziom bezpieczeństwa na trasie Rzeszów – Jasło.
– Prace mają także wpływ na czas otwarcia szlabanów. Planowany termin zakończenia przebudowy urządzeń to koniec marca br. – wyjaśnia Dorota Szalacha z zespół prasowego PKP PLK.
W efekcie tych prac skróci się m.in. czas zamknięcia rogatek podczas przejeżdżania pociągu w ciągu zarówno ulicy Hanasiewicza, jak i Langiewicza. – Będą one otwierane bezpośrednio po zjeździe pociągu ze skrzyżowania drogi z torami – dodaje Szalacha.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl