– Wolność wyboru to nasze fundamentalne prawo – przekonują działacze Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”, które w piątek w Rzeszowie protestowało przeciwko obowiązkowi szczepień.
W piątkowe popołudnie na Rynek przyszło kilkanaście osób z dziećmi. To członkowie i sympatycy Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”. Powód? Co roku w Warszawie 6 czerwca odbywa się demonstracja antyszczepionkowców, którzy postulują zniesienie obowiązku szczepień.
Ich cel to „fundamentalna wolność, sprzeciw wobec planów globalnej kontroli i przymusu procedur medycznych, w tym szczepień, wyrażony w globalnym apelu do wszystkich rządów i parlamentów świata”. W tym roku antyszczepionkowcy protestują także przeciw zapowiadanemu przez Ministerstwo Zdrowia obowiązkowi szczepienia na COVID-19.
– Każdy obywatel ma prawo do wyboru sposobu leczenia. Wolność wyboru to nasze fundamentalne prawo. Musimy protestować, mówić stanowcze „nie” przeciwko odbieraniu nam wolności, przeciwko pogardzie do podstawowych praw człowieka przynależnych każdemu człowiekowi – mówi Marzena Kardasińska ze „STOP NOP”.
Antyszczepionkcy mają wsparcie Konfederacji. – Protest jest konieczny. Opowiadamy się za wolnością szczepień. Chcemy, aby każdy człowiek mógł decydować o tym, czy przyjmie dany lek i szczepionkę, czy nie, by każdy mógł decydować o swoim ciele – mówiła Teresa Pracownik, asystentka Grzegorza Brauna, rzeszowskiego posła Konfederacji.
Wolą karmić się czosnkiem
Konfederacja postuluje „wolność rodzicielską”, szerząc pseudoargumenty, że to na barkach rodziców spoczywać ma decyzja, czy swoje dzieci zaszczepić, czy nie. Wśród protestujących był także Andrzej z żoną Katarzyną i prawie 3-letnim synem Mateuszem. Nie zaszczepili go, bo twierdzą, że szczepionki dziś podawane dzieciom mają wątpliwy skład.
Ojciec Mateusza z wykształcenia jest fizjoterapeutą, twierdzi, że od około 8 lat interesuje się immunologią. Opowiadał, że jego syn w dotychczasowym życiu miał zaledwie kilka razy katar, co ma być dowodem na to, że niespełna 3-latek chodziłby częściej zasmarkany i narażony na podobne infekcje, gdyby był… zaszczepiony.
– Nie widzimy potrzeby szczepienia naszego dziecka. Inaczej wzmacniamy jego odporność – przekonywał Andrzej. Jak? Otóż poprzez podawanie m.in. co dwa dni dziecku czosnku, suplementację witaminą D, czy korzystanie z chińskiej medycyny i ziołowej mieszanki kanadyjskiej firmy. – Witamina D to zabójca wszystkich wirusów – mówił ojciec chłopca.
Jego rodzina należy do przeciwników obowiązkowego szczepienia przeciwko COVID-19. – Jak ktoś chce, niech się szczepi, jak nie, niech ma wolny wybór, a nie straszą, że jak się nie zaszczepi, to nie będzie mógł wyjechać za granicę, czy posłać dzieci do szkoły. To niedorzeczne – stwierdził niedorzecznie ojciec Mateusza.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl