Protest w Rzeszowie przeciwko hejtowi w Ministerstwie Sprawiedliwości [ZDJĘCIA]

– Rządzi nami mafia – mówili uczestnicy poniedziałkowego protestu w Rzeszowie przeciwko hejterskiej akcji Ministerstwa Sprawiedliwości, wymierzonej w sędziów sprzeciwiających się PiS-owskiej reformie sądownictwa.

 

Protest pod hasłem „Zatrzymać Ministerstwo Hejtu” odbył się wieczorem przed pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w centrum Rzeszowa. Uczestnicy pikiety chcieli wyrazić solidarność ze szkalowanymi sędziami i prokuratorami przez ludzi powiązanych z obecnym Ministerstwem Sprawiedliwości.

Tydzień temu media ujawniły, że w resorcie kierowanym przez Zbigniewa Ziobro zainstalowała się grupa hejterów, która prowadziła akcję dyskredytowania sędziów, którzy krytykują reformę wymiaru sprawiedliwości w wydaniu „dobrej zmiany”. Akcję hejterską koordynował zdymisjonowany już wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Karne kartki i Maria Peszek 

Na protest w Rzeszowie zorganizowany przez podkarpacki KOD przyszło ok. 30 osób. Przez kilkadziesiąt minut protestujący stali na schodach pomniku, trzymali kartki z artykułami Kodeksu karnego, m.in. 212 (pomówienie), 231 (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego), 258 (udział w zorganizowanej grupie przestępczej).

Były też kartki z napisem „Ziobro musi odejść”, „Za czynienie dobra nie wsadzamy – czyżby kredo Ministerstwa Sprawiedliwości?”. Był również transparent z hasłem „Rząd prawa, czy fabryka hejtu??”. Z głośników puszczono piosenkę „Polska A B C i D” autorstwa Marii Peszek.

Mariusz Szewczyk z podkarpackiego Komitetu Obrony Demokracji mówił o trwającym od 3,5 roku „pełzającym zamachu stanu”, który tym razem przez PiS jest realizowany „absolutnie w sposób przestępczy”. – To kolejny akt łamania trójpodziału władzy, w którym władza uzurpuje sobie prawo do tego, że kontrolować i manipulować władzą sądowniczą. 

– W państwie demokratycznym to niedopuszczalne. Mamy wyraźną mowę nienawiści skierowaną przez funkcjonariuszy władzy wykonawczej na funkcjonariuszy władzy sądowniczej. To, co obserwujemy od kilku dni jest jawnym dowodem, że władza wykonawcza chce zniszczyć władzę sądowniczą – mówił Mariusz Szewczyk.

Pracownicy MS do aresztu

Kuba Karyś, szef KOD-u na Podkarpaciu, zanim mówił o hejterskiej akcji w MS, stwierdził, że uczestnicy protestu przyjechali lub przyszli na piechotę bez instrukcji HEAD. – Nikt nie korzystał z samolotu, jak marszałek Kuchciński – tak Karyś nawiązywał do afery „Kuchciński Travel”, po której Marek Kuchciński stracił stanowisko marszałka Sejmu. 

– W momencie, kiedy w Stanach Zjednoczonych wybuchła afera „Watergate”, prezydent Nixon po krótkim czasie podał się do dymisji, a raczej został do niej zmuszony. I to jest demokracja. Jeżeli ktoś łamie prawo, to musi zostać odsunięty, dlatego minister Ziobro powinien odejść – uważa Kuba Karyś. 

Według niego język ujawnionej przed media korespondencji pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości z hejterami, jest językiem, którym na co dzień posługuje się mafia. – Przykro to powiedzieć: rządzi nami mafia. Po 4 latach mamy tego namacalne dowody – mówił lider KOD-u. Jego zdaniem wybory parlamentarne „bardzo wiele mogą zmienić”.

– Ale nie przywrócą demokracji w takim kształcie, jakim ją znamy – demokracji, która dba o obywatela, o obywatela, który przegra wybory, też. Na straży stoi Konstytucja, prawo, sadownictwo, które zostało podeptane przez Prawo i Sprawiedliwość, a raczej przez Bezprawie i Niesprawiedliwość – nie owijał w bawełnę Kuba Karyś. 

Mariusz Szewczyk uważa, że pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy uczestniczyli w szkalowaniu sędziów, powinni trafić do aresztu, by nie mataczyli w wyjaśnianiu całej afery. – Ich przestępstwo jest jawne i udokumentowane – stwierdził Szewczyk. Jego zdaniem Zbigniew Ziobro musiał doskonale wiedzieć, co robią jego podwładni. 

Ziobro przed Trybunałem Stanu

Na protest przyszli także politycy z SLD i Koalicji Obywatelskiej. Wiesław Buż, szef podkarpackiego SLD, resort Ziobry nazwał „ministerstwem hejtu, nienawiści, szczucia ludzi na ludzi”. – Jak Lewica dojdzie do władzy, to część tej ekipy stanie przed Trybunałem Stanu. Zbigniew Ziobro w pierwszej kolejności – zapowiedział Wiesław Buż. 

Kuba Karyś wspomniał jeszcze o innej odsłonie afery – wymyślenia w lipcu 2018 roku przez Konrada Wytrykowskiego, sędziego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (powołanej przez PiS), by I prezes SN Małgorzatę Gersdorf zasypać pocztówkami z hasłem: „Wypierd…”. KOD-owi nie przyszłaby do głowy taka akcja wymierzona w Ziobrę. 

– To jest różnica. Różnica klas – dodał Karyś. 

Wśród uczestników protestu był 29-letni Przemysław Przybył. Przybył jest rzeszowskim adwokatem, na studiach należał do… PiS, teraz kandyduje do Sejmu z rzeszowskiej listy… Koalicji Obywatelskiej. Przybył rozstał się PiS, gdy zobaczył, że partia mocno „skręca” w tzw. socjal, a miarka się przebrała przy demolowaniu Trybunału Konstytucyjnego. 

– Przyszedłem zademonstrować mój sprzeciw wobec trwającemu od lat bezprecedensowemu atakowi na środowisko sędziowskie. Nie możemy się godzić na to, że w Ministerstwie Sprawiedliwości są osoby, które zorganizowały akcję szerzenia fali nienawiści wobec sędziów – mówił nam Przemysław Przybył. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama