Apel o zakończenie bezsensownych przepychanek politycznych , dokończenie zerwanej sesji i podjęcie dalszej pracy wystosował do marszałka podkarpackiego przewodniczący sejmiku Sławomir Miklicz (PO).

[Not a valid template]

 

Od kilku tygodni sytuacji w sejmiku jest komiczna. Na ostatniej sesji nie udało się odwołać zarządu województwa podkarpackiego, który jest w rękach ludzi z PiS i Prawicy Rzeczpospolitej, bo opozycji (PO, PSL, SLD i radni niezależni), która od niedawna ma większość, zabrakło głosów. Na tej samej sesji nie udało się także przyjąć rezygnacji 5 przewodniczących sejmikowych komisji, którymi są radni PiS. Radni tego klubu w trakcie sesji opuścili salę, obrady trzeba było przerwać.

– Mimo wcześniejszych deklaracji i mówienie, ile to ważnych spraw przed nami, [radni PiS] uciekli jak tchórze z sesji. A biedny Bogdan Romaniuk [członek zarządu województwa – red.] nie wiedział, że jest sesja… siedząc cały czas na sali. Z kolei radna Błądek [Lidia Błądek – red.] o 19.25 (sama napisała godzinę) wręczyła mi usprawiedliwienie, że nie może wziąć udziału w sesji z powodu… wizyty w szpitalu. Jak to mawia klasyk? Himalaje czego? – skomentował na Facebooku zachowanie radnych PiS Sławomir Miklicz, przewodniczący sejmiku podkarpackiego.

„Zakasać rękawy i do roboty”          

Teraz wystosował apel do marszałka podkarpackiego Władysława Ortyla „o wyciszenie emocji w sprawie rzekomego konfliktu na linii zarząd – prezydium sejmiku”. Miklicz apeluje do Ortyla „o zakończenie bezsensownych przepychanek politycznych, dokończenie zerwanej sesji i podjęcie dalszej pracy”.

Przewodniczący sejmiku uważa, że zarząd województwa „zamiast zająć się pracą na rzecz województwa, koncentruje się na podsycaniu i rozpowszechnianiu informacji o rzekomych nieprawidłowościach w pracach sejmiku”.

Sławomir Miklicz w apelu napisał, że zarząd „zainteresowany jest głównie eskalacją konfliktu w sejmiku województwa”.

„Niestety to nie konkretne działania a falandyzacja prawa, zrywanie kworum na sesji sejmiku, czy przedstawianie opinii publicznej kłamliwych informacji – stały się sposobem na sprawowanie władzy” – czytamy w apelu przewodniczącego sejmiku podkarpackiego. Do zarządu województwa Miklicz apeluje: „Panowie, zakasać rękawy i do roboty!”.

Walka o stołki?

Miklicz uważa, że zarząd zajmuje się zupełnie czym innym, niż sprawy województwa. Jego zdaniem „porażający” jest także brak konsekwencji w postępowaniu zaplecza politycznego Władysława Ortyla.

Przewodniczący sejmiku przypomina, że zarząd i klub PiS kwestionował potrzebę zwoływania sesji na przełomie lipca i sierpnia, a teraz marszałek bije na alarm z powodu nie podjęcia jednej z uchwał na ostatniej sesji i skierowaniu jej do ponownych prac w komisji.

Miklicz w apelu pyta Ortyla, czy ta sesja w końcu była potrzebna, czy nie. W dalszej części apelu Miklicz wraca do tego, że radni PiS złożyli rezygnacje z szefów komisji, a potem zerwali obrady sejmiku. „To złożyli rezygnację czy chcą walczyć o utrzymanie stanowisk?” – pyta Sławomir Miklicz.

Ortyl funkcjonariuszem partyjnym?

Zarzuca Władysławowi Ortylowi, że od kiedy został też szefem PiS w regionie rzeszowskim, „przestał być marszałkiem województwa, tylko funkcjonariuszem partyjnym na stanowisku marszałka”. „Nie zarządza Pan konfliktem, tylko stara się Pan te konflikty sztucznie wywoływać” – uważa Miklicz.

Uważa, że już czas, by marszałek Ortyl pogodził się, że jego zaplecze polityczne straciło większość w sejmiku. Sławomir Miklicz deklaruje współpracę z zarządu i „otwartość na rozwiązywanie problemów”.

„Niech każdy poświęca się pracy w ramach kompetencji ustawowych. Nie zamierzam wchodzić w kompetencje marszałka a marszałka proszę żeby uszanował ustawowe kompetencje przewodniczącego oraz sejmiku województwa” – napisał na koniec przewodniczący Miklicz.

Ortyl: Konieczne wyciszenie emocji

Na jego apel odpowiedział już Władysław Ortyl. Marszałek przyjął go z „uznaniem”. Ortyl zgadza się, że „dla dalszego sprawnego funkcjonowania Samorządu Województwa Podkarpackiego konieczne jest wyciszenie wszelkich emocji”.

„Również sądzę, że lista wyzwań i zadań stojących przed samorządem jest duża, a czasu do końca kadencji niewiele. Liczę, że najbliższe środowe spotkanie z Przewodniczącym Sejmiku oraz z przewodniczącymi klubów Sejmiku będzie przełomowe. Mam nadzieję, że wprowadzi nową lepszą, atmosferę do naszej współpracy” – czytamy w oświadczeniu Władysława Ortyla.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama