Zdjęcie: Piotr Woroniec jr / Rzeszów News

– To element rekonstrukcji rządu – żartują sobie radni Rozwoju Rzeszowa, którzy chcą pozbawić Roberta Kultysa, radnego PiS, funkcji przewodniczącego Komisji Gospodarki Przestrzennej. – To gierki – komentuje Kultys. 

Decyzja w tej sprawie ma zapaść na najbliższej sesji Rady Miasta Rzeszowa, która odbędzie się 12 grudnia. Uzasadnienie projektu uchwały o odwołaniu Roberta Kultysa z zajmowanego stanowiska jest bardzo lakoniczne i sprowadza się do tego, że Rada Miasta ma prawo do takich zmian i właściwie tyle.

Inicjatywa odwołania Kultysa z funkcji przewodniczącego Komisji Gospodarki Przestrzennej wyszła z proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa. Projekt uchwały podpisał Konrad Fijołek, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa i jeden z najwierniejszych „żołnierzy” prezydenta Tadeusza Ferenca. 

– To element rekonstrukcji rządu – żartuje Fijołek, gdy go pytamy, dlaczego Rozwój Rzeszowa chce pozbawić Roberta Kultysa stanowiska szefa Komisji Gospodarki Przestrzennej. 

Następca już wytypowany

Konrad Fijołek potem już na poważnie dodaje: – Pojawiają się wątpliwości wobec obiektywizmu przewodniczącego komisji. Chcemy to poprawić i jednocześnie powierzyć to stanowisko radnemu z terenów przyłączonych jako wyraźny sygnał dla społeczności chcących przyłączyć się do miasta, że w Rzeszowie mogą odgrywać znaczącą rolę i skutecznie zabiegać o rozwój swoich małych ojczyzn.

Na czym polega brak obiektywizmu Kultysa i w jakich sprawach? Tego Fijołek już nie precyzuje.

Rozwój Rzeszowa ma już wytypowanego następcę Roberta Kultysa. To Kamil Skwirut, od kilku miesięcy należący do „ludzi Ferenca”. Skwirut jest najmłodszym radnym Rzeszowa, został nim na początku 2017 r., gdy do Rzeszowa została włączona Bzianka z gminy Świlcza. Skwirut początkowo był radnym niezależnym, kilka miesięcy później wstąpił do Rozwoju Rzeszowa, powiększając klub do 12 radnych, który wspólnie z Platformą Obywatelską (trzech radnych) i niezależnym Robertem Homickim tworzy koalicję w Radzie Miasta.  

Kultys „głównym hamulcowym”?

Planowane odwołanie Roberta Kultysa będzie dla niego poważnym ciosem. Komisja, której szefuje, to jedyne w tej chwili znaczące stanowisko, które pełni Kultys. Pierwszy cios dostał od swoich partyjnych kolegów po wyborach samorządowych w 2014 roku. Szefem klubu PiS w Radzie Miasta został wówczas debiutant Marcin Fijołek. Robert Kultys na „otarcie łez” został szefem Komisji Gospodarki Przestrzennej, ale na tym stanowisku bardzo mu zależało. Kultys z wykształcenia jest architektem. 

Na 13 komisji w Radzie Miasta, na czele trzech stoją radni PiS. Oprócz Kultysa, Grzegorz Koryl jest przewodniczącym Komisji Regulaminowo-Statutowej, a Jerzy Jęczmienionka szefuje Komisji Porządku Publicznego, Współpracy z Samorządami Osiedlowymi.

Pozbawienie Kultysa stanowiska osłabi jego pozycję zarówno w Radzie Miasta, jak i w PiS, ale nie brakuje opinii, że skutecznie na to pracował. Kultys nierzadko jest nazywany „głównym hamulcowym” w rozwoju miasta. Jego słowne starcia na sesjach z Tadeuszem Ferencem są jednymi z najbardziej barwnych dyskusji radnych. 

Nie znoszą fachowego głosu?

Robert Kultys, pytany przez nas, co myśli o tym, że Rozwój Rzeszowa chce go odwołać z funkcji przewodniczącego komisji, odpowiada, że od lat wnioskuje do prezydenta Tadeusza Ferenca, aby opracował plany miejscowe w tak ważnych terenach Rzeszowa, jak śródmieście, nabrzeże Wisłoka, Park Sybiraków, czy Kopiec Konfederatów Barskich.

– Jak widać, zamiast tego prezydenccy radni wolą odwołać przewodniczącego komisji. Oczywiście, dla mnie nie ma to większego znaczenia, bo jako radny wciąż będę uczestniczył w dyskusji na temat miasta. Warto jednak zwrócić uwagę na tę sytuację, bo to pokazuje prawdziwe oblicze tych ludzi. Nie znoszą fachowego głosu, a zamiast sporu na argumenty wolą podszczypywać w ten sposób swoich oponentów. Ale problem chaosu przestrzennego w mieście pozostanie. Wymaga to poważnego podejścia, a nie takich gierek – powiedział nam Robert Kultys. 

W koalicji nie wszyscy popierają planowane odwołanie Kultysa. – Jestem przeciwko. Kiedyś walczyliśmy o to, by podział stanowisk w Radzie Miasta był równomierny i dobrze byłoby to zachować – słyszymy od jednego z radnych koalicji, który prosi o anonimowość. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama