Zdjęcie: Namysław Tomaka / Rzeszów News

Koalicja Rozwój Rzeszowa – Platforma Obywatelska nie chce przyłączenia gminy Krasne do stolicy Podkarpacia przynajmniej do 2024 roku. – To pokazuje, że Rzeszów nie ma spójnej wizji poszerzania swoich granic – komentuje PiS. 

Rada Miasta Rzeszowa we wtorek wycofała swoje marcowe poparcie dla przyłączenia do Rzeszowa całej gminy Krasne na pięć dni przed referendum. Po batalii sądowej odbędzie się ono w najbliższą niedzielę (9 grudnia).

Wycofanie poparcia rzeszowskiej rady dla połączenia gminy z miastem jest wynikiem strachu przed utratą 100 mln zł bonusu. Pieniądze te mogłyby być wypłacone tylko wtedy, gdyby włączenie gminy Krasne do Rzeszowa poparła także tamtejsza rada, a to wydaje się iluzoryczne.

Poza tym, koalicja obawia się też wpuszczenia do ratusza PiS-owskiego komisarza, który rządziłby do czasu kolejnych wyborów. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Na wtorkową sesję koalicja Rozwój Rzeszowa – PO przygotowała uchwałę, która w efekcie „zamraża” procedurę włączenia gminy Krasne do Rzeszowa do 2024 roku. 

Dec: dajmy sobie czas

Obóz wspierający Tadeusza Ferenca uważa, że połączone wybory do Rady Miasta Rzeszowa i na prezydenta Rzeszowa powinny się odbyć na terenie miasta i gminy najwcześniej jesienią 2023 roku – podczas kolejnych wyborów samorządowych w całym kraju. 

– Jesteśmy zdecydowanie za tym, aby sięgnąć po ten bonus [100 mln zł – przyp. red.], ale dajmy sobie jednak czas, aby sensownie przeprowadzić procedurę wyborczą, najlepiej na koniec kadencji, czyli w 2024 roku – mówi Konrad Fijołek, szef klubu Rozwój Rzeszowa.

Chodzi o to, by do tego czasu władzom Rzeszowa udało się przekonać radnych gminy Krasne, by zgodzili się na włączenie gminy do granic administracyjnych stolicy Podkarpacia. Tylko wtedy ratusz będzie mógł sięgnąć po 100-milionowy bonus, który miasto chce w całości wpompować w gminę Krasne. 

Opozycyjny PiS, który od dawna krytykuje poszerzeniową politykę ratusza, był zaskoczony projektem uchwały. – To dla nas niejasne, ale przyjmujemy to, bo takie połączenie ma sens, ale pod koniec kadencji, kiedy jesteśmy w stanie przygotować połączenie obu gmin. Cieszymy się, że przyznaliście nam w końcu rację  – mówił Robert Kultys, radny PiS.

Co się opłaca politykom?

Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta, stwierdził z kolei, że przyłączanie całej gminy Krasne do Rzeszowa nigdy nie było dobrym pomysłem. – Ten czas, który jest przed nami, traktuję jako czas na to, aby inaczej podejść do procesów poszerzania granic Rzeszowa – mówił Dec.

Za przyjęciem uchwały było 19 radnych. Od głosu wstrzymali się Marcin Fijołek, Mateusz Szpyrka i Jerzy Jęczmienionka – wszyscy z PiS, który dostał politycznego rozdwojenia. Z jednej strony część PiS-owskich polityków pozytywnie ocenia ruch koalicji, a inni mówią, że to „instrumentalne traktowanie procesu poszerzenia granic Rzeszowa”.

– Gdy rządzącej koalicji opłaca się politycznie przyłączyć jakieś tereny, to są „za” i mówią, że Rzeszów musi się poszerzać. Gdy w jakiś sposób poszerzenie Rzeszowa jest dla nich zbieżne z interesem politycznym, to wtedy odstępują od takiego procesu – mówił Marcin Fijołek, szef klubu PiS. – Rzeszów nie ma spójnej wizji poszerzania swoich granic – dodał.

Przyjęcie uchwały oznacza, że nawet jeśli w niedzielnym referendum mieszkańcy gminy Krasne zgodzą się na przyłączenie do Rzeszowa, to rząd PiS nie będzie mógł tego zrobić, kiedy mu to pasuje. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama