Do 12 radnych powiększył się proprezydencki klub Rozwój Rzeszowa. Jego szeregi zasilił Kamil Skwirut.
Skwirut swoją decyzję ogłosił w niedzielę wieczorem na swoim Facebooku. Napisał, że brał już udział w kilku sesjach Rady Miasta Rzeszowa i przeanalizował, co zgłaszają, popierają lub odrzucają poszczególne kluby i „w jakiej atmosferze przebiegają debaty”.
Od 1 stycznia 2017 r. do stolicy Podkarpacia zostało włączone sołectwo Bzianka z gminy Świlcza, której Kamil Skwirut był radnym od 2014 r. W związku z tym, że Bzianka jest teraz częścią Rzeszowa, to Skwirut z automatu został radnym miejskim.
Podczas pierwszej styczniowej sesji, na której Kamil Skwirut został zaprzysiężony, usiadł wówczas w pierwszym rzędzie pomiędzy radnymi Rozwoju Rzeszowa, co było sygnałem, w jakim kierunku politycznym zmierza Skwirut. Choć do żadnej partii nie należy, to nie jest tajemnicą, że jest blisko związany z PSL, a ratusz kontaktami z ludowcami nie gardzi.
– Ze względu na układ miejsc, jaki po rozpoczęciu kadencji jest na sali, musiałem usiąść po lewej stronie w ostatnim rzędzie. Prezydent, widząc mnie podczas mojej pierwszej sesji, zaprosił do pierwszego rzędu – komentował wówczas dla Rzeszów News Kamil Skwirut.
Zapewniał, że przynależność klubowa ma dla niego drugorzędne znaczenie. – Najważniejsze jest pracować dla miasta i mieszkańców. Spokojnie, bez pośpiechu będę analizował sytuację. Na pewno któryś klub zasilę – deklarował Skwirut.
I w niedzielę ogłosił, że tym klubem będzie Rozwój Rzeszowa, najsilniejszy klub w Radzie Miasta, który dotychczas miał 11 radnych i razem z trójką radnych Platformy Obywatelskiej a także w dalszym ciągu z drugim radnym niezrzeszonym Robertem Homickim (członek Nowoczesnej, wcześniej w PO) tworzą nieformalną koalicję w rzeszowskiej radzie. W opozycji jest PiS. Ma 10 radnych.
To oznacza, że w 26-osobowej radzie, koalicja ma ogromną przewagę nad PiS. Kamil Skwirut ma 29 lat, z wykształcenia jest prawnikiem i politologiem. Twierdzi, że wybór Rozwoju Rzeszowa był spowodowany tym, że to klub, który nie ma szyldu partyjnego.
„Jego członkami są ludzie z różnych środowisk politycznych i społecznych, których łączy nasza wspólna „partia”, jaką jest miasto Rzeszów” – napisał na Facebooku Kamil Skiwrut. To „wypisz, wymaluj” słowa prezydenta Tadeusza Ferenca, który często powtarza, że jego „partią jest Rzeszów”.
Ale słowa, że Rozwój Rzeszowa nie ma szyldu partyjnego to tylko częściowa prawda. Wśród członków tego klubu są działacze SLD, a i sam prezydent Tadeusz Ferenc należy do tej partii, czym oczywiście się nie obnosi. To też zgrabny polityczny zabieg, sprawiający, że Ferenc ma bardzo wielu zwolenników wśród wyborców… PiS. Kamil Skwirut najwidoczniej chce być politycznym dzieckiem Tadeusza Ferenca.
„Jestem pewny, że „młoda krew” i świeże spojrzenie nowego radnego wniosą szerszą perspektywę oraz przyczynią się do dynamicznej pracy klubu, a co za tym idzie także i Rady Miasta (…). Pomimo przynależności klubowej w dalszym ciągu deklaruję gotowość współpracy z każdym radnym na rzecz rozwoju naszego miasta i jego osiedli” – napisał dalej Skwirut.
O Ferencu też wspomniał. Kamil Skwirut napisał, że jest „zobowiązany za zaufanie”, jakim rzekomo obdarzył go prezydent Rzeszowa. Jedynym radnym niezrzeszonym popierającym politykę Tadeusza Ferenca pozostał wspomniany Robert Homicki.
(jg, ram)
redakcja@rzeszow-news.pl