– Lekarz też człowiek – usłyszeli rodzice przeziębionego dziecka, gdy w niedzielę w rzeszowskim szpitalu Pro-Familia odbili się od ściany, czekając na pomoc.
Pan Piotr (imię zostało zmienione) w niedzielę przed godz. 10:00 przyjechał do Pro-Familii z chorą żoną i przeziębionym dzieckiem (niemowlę). Pro-Familia jest jednym z pięciu szpitali na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego, który ma obowiązek świadczyć nocną (od 18:00 do 8:00 rano) i całodobową opiekę medyczną w weekendy i święta.
– Pielęgniarka „odesłała nas z kwitkiem”, informując, że nie ma lekarza i będzie dopiero przyjmował od godz. 18:00. Na pytanie, jak to możliwe, skoro świadczenia powinny być od 8:00, otrzymaliśmy informację, „że lekarz też człowiek”. Nawet nie zapytała, co się dzieje dziecku i żonie – twierdzi pan Piotr.
Dopiero, gdy zapytał, gdzie rodzina może skorzystać z opieki medycznej, od pielęgniarki usłyszał: „Może w szpitalu na Lwowskiej”.
Jeżeli szpital nie jest w stanie zapewnić „świątecznej pomocy”, powinien o tym powiadomić Narodowy Fundusz Zdrowia. Rafał Śliż, rzecznik podkarpackiego oddziału NFZ, twierdzi, że Fundusz o braku lekarza w Pro-Familii został poinformowany w poniedziałek 16 września z datą 13 września.
– Według szpitala, nieobecność wynikała z nagłej absencji lekarza. Placówki, które zgłaszają nagłą przerwę, są informowane o konieczności dołożenia wszelkiej staranności, aby unikać takich zdarzeń. Szpitale, które nie informują NFZ, otrzymują kary finansowe za brak zabezpieczenia świadczeń – wyjaśnia nam Rafał Śliż.
Dominika Czapkowska z Pro-Familii twierdzi, że w niedzielę lekarz przyjmował pacjentów dopiero od godz. 18:00 z „przyczyn losowych”. – Jednak przez 24 godziny na dobę każdego dnia działa nasza Izba Przyjęć, co oznacza, że każdy pacjent w tzw. stanie ostrym ma zapewnioną opiekę – poinformowała nas Dominika Czapkowska.
Osoby, które narzekają na brak pomocy w szpitalach, mogą się kontaktować z wydziałem skarg NFZ, tel. 17 86 04 170.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl