Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Rzeszów stał się niespodziewanym liderem szczepień na COVID-19 w Polsce. Politycy opozycji twierdzą, że może mieć to związek z przedterminowymi wyborami na prezydenta Rzeszowa. Rząd zaprzecza tym doniesieniom. 

W Wielki Poniedziałek (5 kwietnia) Marek Rutka, trójmiejski poseł Lewicy, na Twitterze udostępnił grafikę na temat szczepień na COVID-19 w największych polskich miastach. Grafika powstała na bazie rządowych statystyk.

Wynika z nich jednoznacznie, że w Rzeszowie aktualnie jest najwięcej zaszczepionych osób na COVID-19 – aż 62,68 proc. (119 226 osób przyjęło pierwszą dawkę). Wszystkich osób, które kwalifikują się do szczepień w stolicy województwa podkarpackiego, jest 189 662. 

„Kiełbasę wyborczą zastąpiono szczepionką w strzykawce. Kampania wyborcza w Rzeszowie w cudowny sposób rozmnożyła szczepionki dla ponad 62 proc. mieszkańców” – napisał poseł Marek Rutka. 

Podał on, że w Gdyni zaszczepiono ponad 22 proc., a w Gdańsku blisko 32 proc. mieszkańców. „Do czego jeszcze się posuną?” – pyta Rutka.

Przewaga Rzeszowa nad innymi miastami w szczepieniach jest ogromna. W Katowicach (drugie miejsce w aktualnym rankingu) zaszczepiono 39 proc. mieszkańców. W kilku miastach procent zaszczepionych mieszkańców nie przekracza nawet 20.

Politycy sugerują, że do Rzeszowa wysłano w ostatnich dniach bardzo duże ilości szczepionek, by jak najwięcej osób zaszczepić przed przedterminowymi wyborami na prezydenta Rzeszowa. Te mają się odbyć 9 maja. 

Zdjęcie: Twitter.com / Marek Rutka

Na szczepionkowe statystki zwrócił uwagę także dr Rafał Mundry, ekonomista z Uniwersytetu Wrocławskiego.

„II dawka też najlepiej idzie w Rzeszowie. Otrzymało tam już ją 17,4% mieszkańców. Gdzie średnia na cały kraj to 6,5%. Tyle procent Polaków otrzymało już II dawkę. W Rzeszowie robią to trzy razy szybciej” – napisał na Twitterze dr Mundry, zastrzegając, że w Rzeszowie mogą się szczepić nie tylko mieszkańcy miasta.

„Nie ma takiego świństwa, którego te gnojki nie popełnią aby utrzymać się przy władzy” – skomentował ostro na Twitterze Radosław Sikorski, europoseł Koalicji Europejskiej. 

Jeszcze w niedzielę poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński zamieszczał na Twitterze zdjęcia kolejek do punktów szczepień w Rzeszowie. 

„Wczoraj Pfizerem można się było zaszczepić bez zapisów i e-skierowania w przynajmniej dwóch miejscach na Podkarpaciu. Zdjęcia z Rzeszowa, przed jednym z punktów szczepień. Szczepią każdego chętnego. Pfizerem. Czy rząd nam o czymś nie mówi?” – pytał Joński.

Zdjęcia pochodziły z punktów, które uruchomił rzeszowski „Medyk”, m.in. na alei Rejtana. „Medyk” w piątek i sobotę w punkcie w „Full Markecie” szczepił bez rejestracji osoby 55+, także te, które szczepienia miały zaplanowane na odleglejsze terminy. 

„Nie jest problemem to, że Rzeszowie jest już 50% zaszczepionych. Problemem jest to, że w całej Polsce to 11%. Czy wybory muszą być w całej Polsce, żeby rząd przez chwile działał dobrze? Straszne” – napisał z kolei poseł Cezary Tomczyk, przewodniczący klubu KO. 
Zdjęcie: Twitter.com / Rafał Mundry

Tymczasem doniesieniom o tym, że w Rzeszowie obecnie szczepionych na COVID-19 jest najwięcej osób w Polsce zaprzecza twitterowy profil „Szczepimy się”, prowadzony przez Centrum Informacyjne Rządu. 

„Raport pokazuje liczbę szczepień wykonanych przez Punkty Szczepień, a nie liczbę zaszczepionych mieszkańców Rzeszowa. Punkty Szczepień raportują w swojej siedzibie (Rzeszowie) szczepienia wykonane w całym Województwie (np. Pkt. Mobilne).

Decyduje tutaj rozkład Punktów Szczepień na mapie Województwa. Wiele osób z Podkarpacia szczepi się w samym Rzeszowie. Podkarpacie jest w średniej krajowej, a Rzeszów nie wyróżnia się na tle innych miast” – twierdzi „Szczepimy się”. 

Zdjęcie: Twitter.com / Rafał Mundry

Do informacji na temat szczepień w Rzeszowie odniósł się także Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. narodowego programu szczepień. 

„Doniesienia o Rzeszowie i procencie zaszczepionych mieszkańców tego miasta NIE są prawdziwe. Wszystkie regiony szczepią w podobnym tempie. Rozmieszczenie punktów na Podkarpaciu powoduje, że mieszkańcy części regionu i pobliskich powiatów korzystają ze szczepień w Rzeszowie” – przekonuje na Twitterze minister Dworczyk. 

„Liczby pokazują zaszczepionych w punktach szczepień a nie liczbę zaszczepionych mieszkańców Rzeszowa. Wpływ na to ma także fakt, że duże punkty szczepień raportują w Rzeszowie szczepienia wykonane w terenie” – dodał Dworczyk, zapowiadając jednocześnie, że w środę rząd przedstawi w tej sprawie szczegółowe informacje. 

Michał Dworczyk swój wpis opatrzył hashtagiem „StopFakeNews”. 

Zdjęcie: Twitter.com / KPRM

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama