Rzeszów Smart City. Nowy ruch w mieście. Młodzi w polityce [FOTO]

Ma być genialnym dzieckiem Rozwoju Rzeszowa, nie będzie jednak się koncentrował na walce z PiS. Konrad Fijołek z SLD zaprezentował swoją nową drużynę – Ruch Miejski Rzeszów Smart City. Za trzy lata ma go doprowadzić do fotelu prezydenta miasta.

 

– Strasznie patrzycie na to politycznie – Fijołek irytował się, gdy dziennikarze całą jego inicjatywę sprowadzali do polityki.

Działo się to jednak na jego życzenie, skoro do nazwy Rzeszów Smart City wykorzystano logo Rozwoju Rzeszowa, komitetu, z którego startowali w ostatnich w wyborach Tadeusz Ferenc i jego ludzie do rady miasta, m.in. właśnie Konrad Fijołek, choć obaj formalnie należą do SLD.

Ferenc już dał inicjatywie Fijołka polityczne błogosławieństwo, dzwoniąc do niego i gratulując pomysłu, gdy Fijołek kilkanaście dni temu ogłosił na Facebooku „Nie oddamy Rzeszowa w ręce PiS”, inicjując tym samym powstanie ruchu miejskiego.

– Możemy liczyć na prezydenta. Nasz prezydent, mimo solidnej metryki (Ferenc ma 75 lat – red.), mentalnie jest dużo bardziej do przodu niż wielu moich rówieśników – mówił Konrad Fijołek, który ma 37 lat.

BMW nad Wisłokiem

W czwartek, siedząc z młodymi ludźmi na rozłożonych na trawie kocach, turystycznej chłodziarce i pufach nad brzegiem Wisłoka w okolicach zapory, Fijołek ogłosił nazwę ruchu – Rzeszów Smart City. Obok stało BMW E36, którym przyjechała jedna z osób, chętna zaangażować się w działalność ruchu.

Było też „winko piknikowe”, na Lisiej Górze można była zagrać partyjkę minigolfa.

To wszystko miało sprawiać wrażenie czegoś nowego, świeżego i na luzie. Nad Fijołkiem i kilkunastoma osobami wisiał baner z nazwą ruchu, a wokół niego kilka haseł: inteligentne życie, inteligentna ekonomia, inteligentna mobilność, inteligentni mieszkańcy, inteligentne środowisko, inteligentne zarządzanie.

– W naszym mieście jest bardzo dużo ludzi młodych, którzy mają wspaniałe pomysły dla Rzeszowa. Mamy drifterów, ludzi, którzy na Wisłoku animują wspaniałe rzeczy, młodych architektów, przedsiębiorców, malarzy, artystów – wymieniał Konrad Fijołek. – Każdy czegoś chce. Każdy umie zrobić coś porządnego w mieście.

Wybór miejsca na prezentację ruchu nie był przypadkowy.

– To skrzyżowanie dwóch najważniejszych tętnic miasta, jego historii. Tą ścieżką tysiące ludzi ciągnęło do pracy w WSK. Tutaj była rzeszowska żyła gospodarcza, nakręcała przyszłość. To jest też linia zieleni, przy której rzeszowianie zawsze spędzali czas i będą spędzać. My też chcemy inteligentnie wykorzystywać zasoby środowiska. Chcemy stworzyć w Rzeszowie promenadę – zapowiedział Fijołek.

Mądrzejszy od Kultysa

W ruch Rzeszów Smart City zaangażował się m.in. Arkadiusz Leśniak-Moczuk, który od pewnego czasu namawia miasto na budowę w Rzeszowie toru wyścigowego. – Młodzi ludzie będą mogli rozwijać swoje pasje motoryzacyjne. Niebezpieczeństwo z dróg można będzie przenieść do zamknięto obiektu – mówił Arkadiusz Leśniak-Moczuk.

Sylwia Bezek, uczennica VIII LO w Rzeszowie, chce by w mieście powstało więcej boisk do siatkówki i koszykówki. Anna Skiba z Periocentrum Rzeszów mówiła o wspieraniu młodych przedsiębiorców. – Chcemy też wspierać młode talenty, które w Rzeszowie niejednokrotnie nie mają szans na wypłynięcie.

W Rzeszów Smart City zaangażował się także młody architekt – Michał Fiszer. – To następca Roberta Kultysa, z tym, że trzy razy mądrzejszy – żartował Fijołek. Kultys jest radnym PiS, z zawodu architekt. – Smart city to przyszłość nie tylko w Europie i na świecie. Tym kierunkiem podążać będą wszystkie miasta – powiedział Fiszer

– Chcemy nawiązywać do najnowszych, współczesnych trendów – Konrad Fijołek tłumaczył powody dla których w nazwie ruchu użyto angielskich wyrazów.

Narysować „Rzeszów 2030”

– Chcielibyśmy w Rzeszowie wdrożyć system beaconów (nadajniki, które wykorzystują technologię bluetooth do komunikowania się ze smartfonem – red). Chcemy wspierać budowę ścieżek rowerowych, ścianek wspinaczkowych, tworzyć trakty wodne. Znajdziemy na to pieniądze – mówił Fijołek.

– Po tym pierwszym skoku cywilizacyjnym, który udało się miastu zrobić, trzeba napisać Rzeszów na następne lata. Chcemy młodych ludzi przekonać, że mogą mieć w tym swój udział. Napisać, narysować „Rzeszów 2030” i go zrealizować.

Ruch nie chce już, by jego znakiem rozpoznawczym było powstrzymanie PiS przed dojściem do władzy w Rzeszowie. – Porzuciliśmy to. Jak ludzie zobaczą, że tutaj jest positive power, to nic nikomu nie musimy blokować – mówił Konrad Fijołek.

Dynamit odpalił

Rzeszów Smart City ma otworzyć nowy rozdział w historii miasta. – Może będzie genialnym dzieckiem Rozwoju Rzeszowa – powiedział Fijołek, zapowiadając jednocześnie, że działalnością ruchu interesują się też doświadczeni politycy. To oni mają utworzyć grupę ekspercką dla RSC.

– To taki rzeszowski think thank, który młodym ludziom będzie służył doświadczeniem – mówił Fijołek. Dodał, że w październiku w Rzeszowie odbędzie się wielki kongres społeczników.

Fijołek był zdziwiony pytaniami o politykę. – Wiem, że mam dużą naklejkę na czole, na którym nie ma już włosów, z trzyliterowym napisem. Żaden ze mnie polityk. Czas pokaże, czy jestem wiarygodny. Tylko puściłem sygnał, wcisnąłem enter publikując coś na Facebooku. Dynamit odpalił – powiedział.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama