– Proszę jak najszybciej poinformować dyrektorów szkół. Pokazać filmy z monitoringu, niech wiedzą, którzy uczniowie mają problem z narkotykami – grzmiał podczas poniedziałkowego spotkania w ratuszu prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.

W Rzeszowie są dwa sklepy z dopalaczami. W zeszłym tygodniu urzędnicy, na polecenie prezydenta, zainstalowali przy sklepach monitoring. Obecnie filmy są analizowane. Jeszcze w tym tygodniu zostaną przekazane do szkół. Dyrektorzy i nauczyciele mają sprawdzić czy przypadkiem uczniowie z ich szkół nie mają problemu z narkotykami.

– Kiedyś wódka, dziś narkotyki. Bardzo mnie martwi, że w naszym mieście działają sklepy, które handlują rzeczami, przez które zabija się młodzież – mówił podczas spotkania z dyrektorami prezydent Ferenc i żądał szczegółowych wyjaśnień od urzędników. Ci tłumaczyli, że nie mają prawnych możliwości zablokowania sprzedaży dopalaczy. Pozwolenia wydają bowiem na sprzedaż alkoholu oraz działalność gastronomiczną związaną ze sprzedażą alkoholu.

– Sprzedaż dopalaczy nie jest przestępstwem i nie możemy zabronić takiego handlu. W mojej ocenie możemy prowadzić tylko działania prewencyjne. Właścicieli takich sklepów nie da się karać – tłumaczyła Janina Załuska z biura obsługi prawnej.

Dopalacze sprzedawane są jako produkty kolekcjonerskie, które nie nadają się do spożycia. Urzędnicy tłumaczyli również, że substancje, które są w nich zawarte, w większości są dobierane tak, by nie było ich na liście substancji zakazanych przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii.

Władze Rzeszowa postanowiły w inny sposób walczyć z tym dopalaczami. W pierwszej kolejności prezydent kazał urzędnikom wysłać pisma do rządu, Sejmu i Senatu, w którym informuje o tym, że problem dopalaczy znów istnieje i należy temu przeciwdziałać. Kolejnym krokiem było zainstalowanie monitoringu przy dwóch sklepach, które w Rzeszowie handlują dopalaczami.

Urzędnicy przejrzeli już pierwsze filmy z zamontowanych w zeszłym tygodniu kamer. Według ich oceny 90 proc. osób, które robią zakupy w tych sklepach to młodzież. – Widać to po wieku tych osób, że w większości to uczniowie rzeszowskich szkół – mówił Marcin Stopa, sekretarz miasta. – Dlatego przygotowujemy płyty z filmami, które zostaną dostarczone do szkół. Niech dyrekcja i nauczyciele się z tym zapoznają, niech informacja pójdzie do rodziców, by mogli działać i chronić swoje dzieci.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama