Fot. Materiały prasowe. Na zdjęciu elektryczna taksówka Nissana

Autobusy i taksówki elektryczne do 2025 roku będą jeździć po rzeszowskich ulicach. 10 autobusów elektrycznych, nawet 30 taksówek, również elektrycznych, 5 stacji ładowania dla wszystkich. Program elektromobilności w Rzeszowie rusza pełną parą.

W poniedziałek (20 lutego) prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc i jego zastępca Marek Ustrobiński podpisali w Ministerstwie Rozwoju i Finansów list intencyjny, w którym miasto deklaruje chęć bycia jednym z beneficjentów programu elektromobilności, którego wprowadzenie w ubiegłym roku ogłosił resort. Program elektromobilności jest częścią tzw. planu Morawieckiego, czyli Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

List został również podpisany przez Krzysztofa Tchórzewskiego, ministra energii, Polski Fundusz Rozwoju, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

– Rzeszów jest zdecydowanym zwolennikiem zakupu autobusów elektrycznych. Z jednej strony musi być wprowadzany postęp, a z drugiej ważna jest też czystość powietrza, bo zdrowie ludzi jest najważniejsze – mówił w czwartek Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

– Pomimo, że dzisiaj te autobusy są bardzo drogie i przebieg ich też jest nieduży, to z całą pewnością się to opłaca – dodawał.

Koszt jednego elektrycznego autobusu szacowany jest na ok. 2 mln zł, czyli dwukrotnie więcej niż dieslowski, ale Tadeusz Ferenc przewiduje, że w roku 2020-2025 większość samochodów będzie jeździć napędzanych energią elektryczną.

Księga dobrych praktyk

List, który w poniedziałek podpisał Tadeusz Ferenc, zobowiązuje Rzeszów do współpracy w siedmiu zakresach działań. Są to m.in. wsparcie finansowe dla rozwoju zbiorowego transportu bezemisyjnego, rozwój elektromobilności w miastach, rozwiązywanie wspólnych problemów dla samorządów związanych z infrastrukturą ładowania samochodów i autobusów elektrycznych, rozwój bezemisyjnego transportu we wszystkich obszarach służb miejskich.

Oznacza to, że oprócz autobusów, w Rzeszowie pojawią się również elektryczne śmieciarki, zamiatarki, samochody dla służb miejskich i urzędników.

Ma również powstać „Księga dobrych praktyk” zachęcająca do wprowadzania w miastach transportu elektrycznego zbiorowego jak i indywidualnego. Zadaniem „Księgi…” będzie również popularyzowanie takich rozwiązań jak np. zwolnienie z opłat parkingowych osób posiadających elektryczne samochody czy udostępnienie miejsc parkingowych, miejscach, gdzie pojazdy spalinowe wjeżdżać nie mogą.

– To wszystko służy temu, aby transport bezemisyjny jak najszybciej zagościł w Polsce. Stajemy się uczestnikami tego dużego programu rozpoczętego przez rząd – mówi Marek Ustrobinski, wiceprezydent Rzeszowa.

Rząd chce do 2025 r. zbudować silny przemysł autobusów elektrycznych o wartości 2,5 mld zł rocznie. To właśnie na ich zakup będzie można zdobywać unijne pieniądze. Rzeszów właśnie ogłosił przetarg na kupno pierwszych 10 e-autobusów miejskich, które będą obsługiwać linię „0”.

E-autobusy w 2018 roku

Na rozwój elektromobilności Rzeszów chce pozyskać pieniądze z unijnego programu Polska Wschodnia.

– Będziemy realizować projekty z zakresu dalszego rozwoju transportu publicznego na prawie pól miliarda złotych. Znaczą część tej kwoty przeznaczymy na zakup nowego taboru autobusowego, w tym również autobusów elektrycznych – mówi Paweł Potyrański, dyrektor Wydziału Pozyskiwania Funduszy w rzeszowskim magistracie.

Zdaniem Potyrańskiego, pierwsze elektryczne autobusy na rzeszowskie ulice mogą wyjechać nie wcześniej jak początkiem 2018 roku, jeżeli przetarg na zakup autobusów oraz budowę infrastruktury uda się w miarę szybko i sensownie rozstrzygnąć.

– Staramy się stawiać na uniwersalne rozwiązania, które pozwolą rozbudować nam flotę w następnych latach o kolejne pojazdy z napędem elektrycznym – zaznacza Potyrański.

Wybór oferty ma nastąpić 4 kwietna. Szacowany koszt inwestycji to 25 mln zł.

– To pierwszy w Polsce będzie przetarg nie tylko na autobusy elektryczne, ale też cały system ładowania. To szansa dla naszych polskich firm oraz szansa rozwoju dla naszej gospodarki – podkreśla z kolei Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.

Ładowarki przy galeriach handlowych?

Plan zakłada, że docelowo w Rzeszowie ma być nawet 100 e-autobusów. To nie oznacza, że tradycyjnych nie będzie. Wiosną ma zostać również ogłoszony przetarg na zakup 40 nowych zwykłych pojazdów: 30 autobusów 12-metrowych i 10 tzw. przegubowych o długości 18 metrów.

Miasto wraz z ogłoszeniem przetargu wyznaczyło również miejsca, w których miałby się pojawić stacje ładowania autobusów. Główna stacja pojawi się na ponad 40-arowej działce przy ul. Lubelskiej. Baterie w autobusach ładowane tam będą przez całą noc. Dwie pozostałe stacje do szybkiego ładowania powstaną przy ul. Bardowskiego koło dworca PKP.

W planach jest również, aby pojawiły się trzy ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów na ul. Słowackiego przy parkingu obok ratusza, druga na al. Cieplińskiego na wysokości pomnika Sikorskiego, trzecia na al. Rejtana po przeciwnej stronie galerii handlowej Millenium Hall.

Do akcji budowania nowych punktów włączyła się również Galeria Rzeszów i Millenium Hall. Są również prowadzone rozmowy z pozostałymi właścicielami rzeszowskich galerii handlowych.

– Byłaby to ogromna korzyść dla obu stron, ponieważ takie punkty istnieją już w Europie Zachodniej gdzie klient ładuje sobie samochód podczas zakupów bezpłatnie – twierdzi Marek Ustrobiński.

Elektryczne taksówki za 3 mln zł

Na razie nie są znane koszty ładowania pojazdów elektrycznych, ale ratusz zapowiada, że cena jednej kilowatogodziny będzie mniejsza niż 1 zł.

– Aktualnie w opracowaniu jest ustawa o elektromobilości, która ma być w przeciągu 2-3 miesięcy uchwalona, bo obecnie nie ma taryfy dla ładowania samochodów i na dzisiaj możemy się jedynie posługiwać taką taryfą, z której korzystamy w domu – wyjaśnia Ustrobiński.

W marcu Tadeusz Ferenc ma również podpisać porozumienie ze spółką PGE Innowacja, która została powołana do tworzenia infrastruktury e-ładowania.

We wprowadzanie elektrycznego transportu w Rzeszowie zaangażowała się również firma Eco Taxi Rzeszów, która chce zrealizować projekt warty 3 mln zł. Na początku w stolicy Podkarpacia ma się pojawić 20-30 elektrycznych. taksówek.

– Nissan Leaf, to marka z której chcemy skorzystać. Ma on wystarczający zasięg do prowadzenia działalności taksówkowej. Ponadto, w Japonii produkuje się te samochody tylko dla Rzeszowa zgodnie z naszymi wytycznymi – wyjaśnia Norbert Woś z Eco Taxi Rzeszów.

Co ciekawe, Nissan Leaf posiada również taką moc, że gdy zabraknie prądu w domu, to można samochód podłączyć do sieci domowej i z baterii, która jest w pojeździe  korzystać przez dwa dni oczywiście wyłączając energochłonne urządzenia.

Pierwsza korporacja w kraju

Eco Taxi Rzeszów decydując się na inwestowanie w elektryczne taksówki miał na względzie aspekt ekologiczny, ale również wymianę starego taboru, ponieważ niektóre pojazdy mają już ponad 20 lat.

– Projekt ten kierujemy do czynnych taksówkarzy. My dajemy narzędzia do pracy. Taksówkarz pracuje na nowoczesnym sprzęcie, stary zostaje w domu lub później wyjeżdża na miasto, aby dorobić – tłumaczy Woś.

– Taksówkarze mogliby, albo pojazdy wynajmować, wówczas koszty eksploatacji ponosi firma, albo być zatrudnionymi na umowę o pracę – dodaje.

Eco Taxi Rzeszów pierwsze rozmowy przeprowadziła z siecią Super Taxi Rzeszów. Okazało się, że prezes tej firmy, Bogdan Chmielowski, bardzo pozytywnie podszedł do tematu.

– Gdy zakończymy rozmowy, to będzie pierwsza korporacja w kraju mająca w swoim taborze elektryczne taksówki – mówi Norbert Woś.

E-taksówką w Bieszczady?

Wprowadzenie e-taksówek ma też umożliwić wożenie pasażerów w miejsca, które do tej pory dla spalinowych samochodów były zamknięte, co pozwoli na jeszcze bardziej komfortową obsługę pasażerów.

W dalszej perspektywie jest plan, aby zakupić  również elektryczne VAN-y marki Nissan, które umożliwią zwiedzanie naszego regionu. Ich zadaniem byłoby np. dowiezienie ludzi w takie miejsca w Bieszczadach, gdzie sami nie mogą dojść, a spalinowe auta mają zakaz wjazdu.

Ponadto  Eco Taxi Rzeszów stolicy Podkarpacia przekaże ładowarki szybkiego ładowania  CHAdeMO, które w przeciągu 30 minut praktycznie każdy akumulator są w stanie naładować. – Będzie mógł z nich korzystać każdy, niezależnie od marki i wielkości – zapewnia Norbert Woś.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama