Niecodzienna interwencja rzeszowskich policjantów. Wezwano ich do wypadku. Brała w nim udział matka, która jechała z 9-letnim synem na pilny zabieg do szpitala. Funkcjonariusze pomogli jej w szybkim dotarciu do kliniki.
Do tej niecodziennej interwencji doszło we wtorek po godz. 17:00. Policjanci drogówki z ekipy wypadkowej interweniowali przy zjeździe z trasy drogi ekspresowej S19, przed rondem Kuronia w Rzeszowie, gdzie zderzyły się trzy samochody. Wśród nich była toyota, którą kierowała 41-letnia kobieta.
– Jechała z przewlekle chorym synem do kliniki przy ul. Litewskiej na zaplanowany zabieg. Upływający czas oraz stan chłopca, który przed zabiegiem był bardzo osłabiony, wymagały szybkiego dotarcia do szpitala – relacjonuje Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.
Policjanci, widząc, że kobieta nie będzie w stanie dotrzeć z 9-letnim synem na czas do kliniki, przeprowadzili tylko niezbędne czynności na miejscu wypadku. Gdy upewnili się, że nikt inny nie potrzebuje pomocy, a uczestnicy zdarzenia są trzeźwi, zdecydowali, by w pierwszej kolejności pomóc kobiecie w jak najszybszym dotarciu do szpitala z dzieckiem.
Funkcjonariusze swoją decyzję jeszcze skonsultowali z dyżurnym, po czym włączyli w radiowozie sygnały i pilotowali kobietę w dotarciu do szpitala na czas.
Gdy policjanci wrócili na miejsce wypadku, ustalili, że kierująca audi, jadąc lewym pasem w kierunku Rzeszowa, wyprzedziła jadącego w tym samym kierunku mercedesa. Zjechała na prawy pas, gdzie doszło do zderzenia. Mercedesem kierował 19-latek, który uderzył w tył audi, następnie w jadącą z przodu toyotę, w której jechała wspomniana kobieta z synem.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl