Zdjęcie: Pixabay

Kryminalni z rzeszowskiej komendy policji zapobiegli utracie kilkunastu tysięcy złotych 50-letniej kobiety. Niewiele brakowało a dałaby się po raz kolejny nabrać na „oszustwo nigeryjskie”. 

W środę policjanci zdobyli informacje, że w jednym z banków w Rzeszowie jest kobieta, która najprawdopodobniej padła ofiarą tzw. oszustwa nigeryjskiego. Kryminalni pojechali do banku, gdzie 50-latka była w trakcie przelewania pieniędzy na zagraniczne konto. Miały one pokryć cło za cenną przesyłkę, którą nadał mężczyzna poznany przez kobietę w internecie. 

Z ustaleń policjantów wynika, że nieznajomy mężczyzna podawał się za inżyniera pracującego na statku. Po kilku tygodniach zaproponował kobiecie spotkanie oraz przesłanie bardzo wartościowej paczki. Przesyłkę trzeba było jednak opłacić. Kobieta uwierzyła oszustowi i przesłała na konto „znaczną kwotę”.

Środowa interwencja funkcjonariuszy zapobiegła kolejnemu przelewowi. – Miał on pokryć cło za przesyłkę – relacjonuje nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Policjanci wyjaśnili 50-latce, że została oszukana na tzw. oszustwo nigeryjskie, które polega zmanipulowaniu poznanej w internecie ofiary. Oszuści zazwyczaj pod legendą przekazania dużych pieniędzy, wartościowych przedmiotów, obietnicy spotkania i trwałego związku, wyłudzają pieniądze, często w znacznych kwotach. Po ich przekazaniu zrywają kontakt.

„Oszuści nigeryjscy” opowiadają ofiarom, że wybrano je na pomocnika w odzyskaniu pieniędzy przez uchodźcę politycznego np. z Afryki, za co mamy otrzymać wielomilionową gratyfikację. Często też wmawiają ludziom, że są zwycięzcami zagranicznej loterii albo otrzymali niespodziewanie wielomilionowy spadek po nieznanym krewnym. 

Obietnica otrzymania ogromnych pieniędzy wymaga jednak przekazania od nas opłat manipulacyjnych, np. opłacania prawników, certyfikatów. Opłaty rzekomo będą potrącone z kwoty, którą mamy otrzymać.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama