Fot. Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News. Na zdjęciu Marcin Fijołek (PiS)
Reklama

Nie będzie finansowania in vitro z budżetu Rzeszowa. Na wniosek radnych klubu PiS we wtorek ten punkt z porządku obrad sesji został wyrzucony. 

– In vitro nie jest metodą leczenia niepłodności. Nasz wniosek motywowany był względami etycznymi i moralnymi. Uważamy, że problematyka prokreacji powinna być rozwiązywana na poziomie centralnym, a nie samorządu.

– Nasz klub jest za ochroną życia ludzkiego. Metoda in vitro, która zakłada zamrożenie ludzkich embrionów i ich niszczenie, stoi w sprzeczności z tą ochroną – mówi nam Marcin Fijołek, szef klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa.

– Tchórzostwo – tak skomentowała stanowisko rady podkarpacka Nowoczesna w wydanym we wtorek oświadczeniu. Nowoczesna była inicjatorem uchwały.

Za wyrzuceniem głosowania w sprawie in vitro z porządku wtorkowej sesji Rady Miasta było 14 radnych: wszyscy obecni radni PiS (7) i trzech radnych proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa (Maria Warchoł, Stanisław Ząbek, Waldemar Wywrocki) oraz dwójka radnych koalicyjnej PO – Andrzej Dec i Jolanta Kaźmierczak. Od głosu wstrzymało się dwóch radnych Rozwoju Rzeszowa: Janusz Micał i Bogusław Sak.

Przeciwko wyrzucaniu projektu uchwały z porządku sesji było siedmiu radnych: Witold Walawender, Mirosław Kwaśniak, Czesław Chlebek, Konrad  Fijołek, Wiesław Buż, Sławomir Gołąb (wszyscy Rozwój Rzeszowa) oraz Marcin Deręgowski z PO.

To właśnie głosy Rozwoju Rzeszowa oraz PO zdecydowały o tym, że in vitro nie będzie finansowane z budżetu Rzeszowa. Takiego scenariusza obawiali się inicjatorzy projektu uchwały: Wiesław Buż, Sławomir Gołąb, a także Robert Homicki z Nowoczesnej.

Wygrała ideologia

– Źle się stało, ręce opadają – komentuje wynik głosowania radny Homicki. – Ideologia i dyspozycje polityczne wygrały ze zdrowym rozsądkiem. Z czysto ludzkiego punktu widzenia, Rada Miasta pozbawiła pary do największego daru, jakim jest prawo do posiadania dziecka, gdy wszystkie inne metody już zawiodły – dodaje Homicki.

Co ciekawe, sam Robert Homicki w głosowaniu… nie brał udziału. Gdy radni decydowali o przyszłości projektu uchwały, Homickiego na sali nie było, co wśród pozostałych radnych wywołało konsternację. – Jak to możliwe, że nie ma na głosowaniu radnego, który tak walczy o ten projekt? – zastanawiali się radni.

Projekt musiał przedstawić Wiesław Buż z Rozwoju Rzeszowa.

Przeciwnikiem finansowania in vitro z budżetu Rzeszowa był również prezydent Tadeusz Ferenc, którego opinia miała kluczowe znaczenie dla części radnych Rozwoju Rzeszowa, którzy zagłosowali identycznie, jak opozycyjny PiS.

Jeszcze nie wiadomo, czy temat finansowania in vitro został definitywnie zamknięty. Nie wykluczone, że pomysłodawcy projektu w przyszłości ponownie będą chcieli go przeforsować. – Na razie nie ma takiej decyzji. Musimy się nad tym zastanowić – twierdzi Robert Homicki.

Projekt uchwały zakładał finansowanie in vitro z rzeszowskiego samorządu w latach 2017-2019. Na ten cel przewidywano łącznie 1,8 mln zł (po 600 tys. zł rocznie) i 250 tys. zł na promocję programu.

– Nie można odbierać ludziom nadziei na posiadanie dziecka. Nie może być argument, że jak nie możesz mieć dziecka, to weź je sobie z domu dziecka. Mieszkańcy powinni mieć wybór. In vitro to ostatnia nadzieja. Pozbawianie jej przez radnych jest nieludzkie – mówił kilka dni temu Robert Homicki.

Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama