Zdjęcie: Rzeszów News
Reklama

– Po co Urzędowi Marszałkowskiemu mieszkania z ogródkami i miejscami garażowymi? – pyta poseł KO Zdzisław Gawlik. Jak mówił, nikomu niczego nie zarzuca, jednak na odpowiedzi czeka już bardzo długo. Zaapelował też o przyjęcie przez podkarpacki Sejmik uchwał zapewniających transparentność w gospodarowaniu budżetem.

Zdzisław Gawlik przed dzisiejszą sesją Semiku Województwa Podkarpackiego ponaglił radnych by przyjęli uchwały, które zapewnią transparentność gospodarowania środkami finansowymi województwa. Jak mówił pierwszy raz radni PO zgłosili potrzebę przyjęcia takiej uchwały już w sierpniu.

Niestety nie ma jej do dziś, a mogłaby wyjaśnić społeczeństwu funkcjonowanie podległego marszałkowi województwa Uzdrowiska Rymanów, którego była prezes usłyszała 12 zarzutów prokuratorskich dotyczących m.in. korupcji i podawanie nieprawdy w dokumentach.

Po co kupują mieszkania?

Jak mówił wyczuwa opór ze strony województwa Podkarpackiego i marszałka Władysława Ortyla, dlatego 7 października skierował do urzędu pytania, dotyczące tego jak odbywa się gospodarowanie środkami finansowymi województwa.

– Chciałbym wiedzieć dlaczego, po co i na co – województwo Podkarpackie kupuje mieszkania w wielu miastach regionu. Może są potrzebne, ale chciałbym wiedzieć dla kogo i po co są kupowane, razem z ogródkiem i miejscem postojowym – mówił poseł.

Z ogródkiem i parkingiem

Dopytywany przez dziennikarzy uszczegóławiał, że mieszkania zostały zakupione w 2023 roku. Może chodzić o wiele mieszkań m.in. w Tarnobrzegu, Krośnie, Łańcucie czy Przemyślu. Są to mieszkania z ogródkami i miejscami postojowymi o rożnej powierzchni w okolicach 57 – 63 metrów kwadratowych.

– Pięć takich mieszkań jest w Tarnobrzegu, trzy mieszkania w Krośnie – wyliczał.

Podkreślał, że nie twierdzi, że te mieszkania są niepotrzebne. Chce jednak wiedzieć dlaczego urząd zdecydował się na ich kupno i na jakich zasadach. Na razie dostał tylko prośbę o wydłużenie terminu odpowiedzi.

Wciąż czeka na odpowiedzi

Jak mówił – dziwi go to, ponieważ podstawą odpowiedzi są akty notarialne zakupu, więc odpowiedzi powinien dostać szybciej a nie czekać na nie dwa lub trzy miesiące. Podkreślał, że nie zarzuca nikomu przestępstwa i działania wbrew prawu.

Jak przypominali dziennikarze, samorząd województwa planował zakupić mieszkania dla uchodźców z Ukrainy. Obecni na konferencji prasowej radni Platformy Obywatelskiej – Krzysztof Kłak i Jolanta Kaźmierczak przyznawali, że nic nie wiedzą na temat zakupu mieszkań dla uchodźców.

Kontrola poselska na Warzywnej

Poseł informował, że w związku z brakiem odpowiedzi na zadane pytania, rozpoczął kontrolę w jednostkach podległych samorządowi województwa Podkarpackiego. Pierwszą placówkę jaką kontroluje jest Wojewódzki Zespół Specjalistyczny przy ulicy Warzywnej w Rzeszowie.

Kontrola dotyczy m.in. zatrudnienia, wynagrodzeń, korzystania ze środków publicznych czy wykorzystania funduszu socjalnego. Informacje na ten temat do Gawlika trafiły od strony społecznej przychodni.

Jak mówił, od dawna i dość często pojawiają się sygnały, że „można zrobić wszystko, bo nikt nam nic złego nie zrobi”. – Mam nadzieję, że nie są one prawdziwe, bo jakby tak było, to pewnie nie najlepiej należy oceniać to, co się dzieje ze środkami województwa Podkarpackiego – komentował poseł Gawlik i dodawał, że ma nadzieję, że dokumenty wykażą prawdę.

Wątpliwości są od dawna

Sprawę transparentności w wydatkowaniu pieniędzy z budżetu poruszył też były przewodniczący komisji rewizyjnej i radny PO Krzysztof Kłak. Przekonywał, że problemy w wyjaśnianiu spraw związanych z ewentualnymi nieprawidłowościami związanymi wydawanymi przez samorząd województwa pieniędzmi pojawiają się już od dawna i do tej pory nie zostały wyjaśnione prze prokuraturę.

Jak mówił od kilku miesięcy apeluje do ministerstwa i służb, by prokuratura ponownie zajęła się m.in. wielomilionowym publicznym dofinansowaniem na zabiegi robotem Da Vinci dla prywatnej firmy krakowskiej.

Zdjęcie: Rzeszów News

Były wicemarszałek zeznaje

– Sprawa nie jest wyjaśniona a Podkarpacka Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła, że środki jakie na ten cel wyasygnował pan marszałek, były wyasygnowane niezgodnie z Ustawą o finansach publicznych. Wiadomo, że zarabiała na tym firma prywatna – mówił radny Kłak.

Przyznał, że zna już część zeznań, jakie przed sądem w tej sprawie złożył były marszałek Stanisław Kruczek. Jak mówi potwierdził on, że zanim został ogłoszony przetarg, już toczyły się rozmowy z krakowską firma, że ich robot będzie tutaj obsługiwał szpital uniwersytecki.

Co się działo przy budowie G2 Arena?

– Takich spraw jest więcej. Nie jest wyjaśniona na przykład kwestia potencjalnych nieprawidłowości zgłoszonych przez firmę, która wykonywała inwestycję budowy Centrum Wystawienniczego G2 Arena – mówił i dodawał, że ta sprawa utknęła w „słynnej” lubelskiej prokuraturze, gdzie według niego zalega w „garażu”.

Kłak złożył w tej sprawie interpelacje do marszałka Władysława Ortyla. Chce by wyjaśnił, kto jest odpowiedzialny za wstrzymywanie płatności i próbę usunięcia inwestora, który nie zgadzał się na pewne czynności.

– My wszyscy zapłaciliśmy już za to ogromne odsetki, bo sąd po wielu latach przyznał inwestorowi rację. Orzekł że celowo wstrzymywane płatności mu się należą a nikt w urzędzie marszałkowskim nie chce się do tego przyznać – wyjaśniał radny.

Panele fotowoltaiczne dla parafii i senator Golba

Jako kolejny przykłady podawał m.in. przyznawanie przez marszałka pieniędzy w ramach konkursu, na budowanie paneli fotowoltaicznych przez ponad 100 parafii.

– Z tego zrobiła się wielka afera, do której nikt się nie przyznaje, a na pewno nie marszałek. Ten temat zaległ. Zostało tam zdefraudowane ponad 30 mln złotych z dotacji – dodawał radny i przypominał, że Sejmik nie przyjął uchwały w tej sprawie, która miała upublicznić wykaz parafii, umów i faktur.

– To potwierdza, że mają wiele do ukrycia i mamy nadzieję, że niezależna prokuratura każdą sprawę rozpatrzy, jak chociażby sprawę pana senatora Golby – mówił radny, zaznaczając, że temat jest rozwojowy, a jego nitki sięgają w różnych kierunkach, bo nie tylko wiezienie ale też i lasów państwowych.

Pytania w tej sprawie wysłaliśmy do rzecznika Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego. Do tematu będziemy powracać.

(paba)

Reklama