Zdjęcie: Pixabay

– Prawo do uczciwego procesu jest zagrożone – alarmuje Zebranie Sędziów Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Nie mogą się pogodzić z tym, jak PiS-owska KRS opiniowała kandydatów na sędziów sądów rzeszowskiej apelacji. Murem też stoją za sędzią Stanisławem Zabłockim z Sądu Najwyższego.

W piątek Zebranie Sędziów SO w Rzeszowie podjęło dwie uchwały. Obie bardzo ważne, bo świadczące o tym, że PiS-owski walec wpuszczony do polskiego wymiaru sprawiedliwości i demolujący wszystko, co ma na swojej drodze, napotyka, na szczęście, na opór.  

Pierwsza uchwała dotyczy przebiegu procedury ubiegłotygodniowego opiniowania przez nową Krajową Radę Sądownictwa kandydatów na sędziów sądów apelacyjnych i okręgowych apelacji rzeszowskiej. W tych sądach ogłoszono konkursy na nowych sędziów – po kilku w obu przypadkach.

Kandydatury, zanim trafiły do KRS, wcześniej zaopiniowało kolegium Sądu Apelacyjnego i Zgromadzenie Ogólne Sędziów Apelacji Rzeszowskiej. Zebranie Sędziów SO w Rzeszowie w podjętej w piątek uchwale stwierdziło, że opinie rzeszowskiego środowiska sędziowskiego, nie licząc jednostkowych przypadków, na temat dorobku orzeczniczego kandydatów podczas zebrania KRS „rażąco lekceważono”, „pomijano i deprecjonowano”.

„Najwyraźniej zbędne okazały się rzetelnie przygotowane oceny wizytatorów, oparte na danych statystycznych i analizie jakości orzecznictwa kandydatów i sprawności prowadzonych przez nich postępowań” – czytamy w uchwale sędziów.

Przypominają oni, że jeszcze niedawno przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości zarzucali poprzedniej KRS lekceważenie głosu środowiska i „pomijania rzeczywistych przymiotów opiniowanych kandydatów”.

Skrzywdzono rzetelnych sędziów

Jak twierdzą rzeszowscy sędziowie, podczas posiedzenia obecnej KRS na stanowiska sędziów rekomendowano także osoby z niższymi kwalifikacjami od tych, które pominięto i wskazanych przez kolegium Sądu Apelacyjnego i Zgromadzenie Ogólne Sędziów Apelacji Rzeszowskiej.

Rekomendowano także osoby bez przygotowania orzeczniczego, czy też takie, które są członkami KRS, bądź pracownikami Ministerstwa Sprawiedliwości.

„Takie postępowanie krzywdzi rzetelnych i ciężko pracujących sędziów. Co jednak gorsze i budzące niepokój, dobór kandydatów często z pominięciem merytorycznych kryteriów oceny, niesie poważne ryzyko naruszenia standardu prawa do sądu – alarmuje Zebranie Sędziów SO w Rzeszowie.

Ich zdaniem, sposób wyboru sędziów stoi w sprzeczności z konstytucyjnym prawem do „uczciwego procesu”, który może się fatalnie skończyć dla zwykłego Kowalskiego.

„Rozumiemy sędziów, którzy wierząc w sprawiedliwe kryteria ich oceny, wzięli udział w ogłoszonych konkursach i ze względów pozamerytorycznych zostali odrzuceni. Wyrażamy przekonanie, że w nieodległej przyszłości ich kandydatury zostaną docenione i obejmą stanowiska, na które niewątpliwie zasługują” – czytamy dalej w uchwale rzeszowskich sędziów. 

Reakcja na „niegodnego sędziego”

Druga uchwała Zebrania Sędziów SO w Rzeszowie dotyczy sprawy sędziego Stanisława Zabłockiego, przewodniczącego Izby Karnej przy Sądzie Najwyższym. Sędzia Zabłocki 5 listopada wydał zarządzenie na mocy którego odebrano nowemu sędziemu Izby Karnej SN Wojciechowi Sychowi przydzielone sprawy na listopad i grudzień.

Sych na to stanowisko został powołany, na wniosek KRS, na początku października przez prezydenta RP Andrzeja Dudy. 

Ale kandydaturę Sycha zaskarżyło do Naczelnego Sądu Administracyjnego dwóch innych kandydatów do Izby Karnej SN, odrzuconych przez KRS. W połowie września NSA wydał tzw. postanowienie zabezpieczające, by do czasu rozpoznania zażalenia, uchwały KRS nie wykonywano. Andrzej Duda jednak powołał Wojciecha Sycha na sędziego Izby Karnej SN.

Sędzia Stanisław Zabłocki uznał, że Sycha nie dopuści do rozpoznawania spraw, bo istnieje ryzyko, że jeśli NSA uzna wspomniane zażalenia, to okaże się, że nie miał on prawa orzekać jako sędzia SN i jego wyroki staną się nieważne. Co zrobiła PiS-owska KRS? 9 listopada wobec sędziego Zabłockiego zainicjowała postępowanie dyscyplinarne, zarzucając mu, że jest on „niegodny urzędu sędziego”.

„Uwagi godne potępienia”

I właśnie do tego stanowiska KRS odnieśli się w piątek rzeszowscy sędziowie, którzy protestują przeciwko podjętym krokom wobec Stanisława Zabłockiego. Sędziowie uważają, że są one „przejawem niegodnego ataku na Człowieka, który całym swoim życiem zawodowym wykazuje wierność Konstytucji RP, który dzięki swojej mądrości, uczciwości, zaangażowaniu, etycznemu postępowaniu jest wzorem dla pokoleń sędziów”.

„Skandaliczne są słowa o „niegodności urzędu sędziego” wyartykułowane przez osoby, które uzyskawszy stanowisko w wątpliwych okolicznościach teraz uzurpują sobie prawo do dokonywania ocen” – czytamy w podjętej uchwale. 

Rzeszowscy sędziowie zwracają też uwagę, że „lekceważące uwagi” do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (m.in. zalecenia przywrócenia zmuszonych do przejścia na emeryturę sędziów) „rażąco obniżają i tak nadszarpnięty wizerunek organów wymiaru sprawiedliwości”.

„Zwłaszcza, że czynią je Ci, którzy winni stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, stanowią też zagrożenie dla bezpiecznego bytu naszej wspólnej Ojczyzny, co jest tym bardziej godne potępienia, że zbiega się w czasie ze 100-leciem odzyskania niepodległości” – napisali sędziowie Sądu Okręgowego w Rzeszowie. 

Sędziowie bronią praworządności

To kolejny raz, kiedy rzeszowscy sędziowie stają na straży praworządności w Polsce i protestują przeciwko „reformie” wymiaru sprawiedliwości w wydaniu rządu PiS.

W październiku mówili o „zachwianiu zaufania do polskich sądów” przez sędziów z Unii Europejskich, gdy sąd w Hiszpanii pytał, czy jej obywatel, którego Polska domaga się wydania na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, w naszym kraju może liczyć na uczciwy proces. 

W czerwcu, gdy wcześniej PiS zaserwował nową ustawę o Sądzie Najwyższym, sędziowie z Rzeszowa wydali stanowisko, w którym napisali, że jej skutkiem będzie chaos, przewlekłość postępowań i obniżenie jakości orzecznictwa. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl

Reklama