Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu Marcin Fijołek

Spotkania w szkołach, konkursy dla dzieci, społecznościowe nakładki. Rzeszowscy radni PiS proponują prezydentowi Konradowi Fijołkowi, by miasto włączyło się w akcję wsparcia służb mundurowych na granicy polsko-białoruskiej.

O dramacie tysięcy dzieci i matek koczujących na granicy polsko-białoruskiej, wywożeniu i spychaniu ich do lasów, rzeszowscy opozycyjni radni PiS w szkołach dzieci jednak uczyć nie chcą. Jak ma być nauka, to tylko o pracy żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej i policjantów, których rząd PiS wysłał do obrony granicy przed uchodźcami i migrantami. 

– Nie z nas nie zaprzecza, że na granicy cierpią migranci, ale clou tego, co tam się dzieje, nie jest to, że nie pozwala im się wjechać na teren UE. Zasadniczo, reżim Łukaszenki, przy prawdopodobnym otwartym wsparciu polityki Kremla, używa migrantów do ataku i destabilizacji państwa polskiego – mówi Robert Kultys, radny PiS. 

Edukacja według PiS

On i jego klubowi koledzy – Marcin Fijołek i Mateusz Szpyrka – w piątek wystosowali list do prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka, w którym zaapelowali, by miasto rozpoczęło akcję „Wspieramy polskich mundurowych”. Akcja ma pokazać solidarność mieszkańców Rzeszowa z żołnierzami, pogranicznikami i policjantami, broniącymi granicy polsko-białoruskiej.

PiS podpowiada prezydentowi Fijołkowi, by już od przyszłego tygodnia w rzeszowskich szkołach rozpoczęły się dla uczniów zajęcia z udziałem przedstawicieli służb mundurowych. – Młodzież będzie mogła poznać, na czym polega ich służba, codzienna praca. To miałoby ogromny walor edukacyjny – uważa Marcin Fijołek. 

PiS proponuje też, by miasto ogłosiło konkurs dla uczniów, by ci nagrywali krótkie video, w których pokazywaliby swoje wsparcie dla mundurowych. O filmach, w których uczono by empatii oraz zrozumienia dla szukających schronienia i lepszego życia, konkursu filmowego PiS nie proponuje. Jednostronne filmy miałyby być nagrodzone przez ratusz.   

Krytyka „zielonego” ratusza 

PiS uważa, że miasto powinno też pomyśleć o stworzeniu miejskiej nakładki, którą mieszkańcy mogliby wykorzystywać w mediach społecznościowych (np. w profilowych zdjęciach na Facebooku lub Instagramie). Nakładki także miałyby pokazywać, jak wielkim wsparciem cieszą się mundurowi, których metody działań na granicy budzą wątpliwości. 

 – Żołnierze, policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej to twardzi ludzie, ale oni mają też swoje rodziny. One potrzebują wsparcia, solidarności – argumentuje radny Fijołek. Jednocześnie krytykuje władze miasta za to, że tydzień temu w akcie solidarności z uchodźcami podświetliły ratusz na zielono

– Tego nie powinno być. To woda na młyn dla tych, którzy ten konflikt wykorzystują, eskalują go. Nie tylko my dostrzegamy głęboki sens obrony naszych funkcjonariuszy. Wsparcie dla polskiego rządu wyraża też Unia Europejska i jej struktury. Nie ma nic ważniejszego niż obrona polskiej granicy – przekonuje Marcin Fijołek. 

PiS chce wciągać młodzież
Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu Robert Kultys, radny PiS

Rzeszowscy politycy PiS mówią, że pogadanki w szkołach o pracy mundurowych mają głębszy sens.

– Nie ma nic gorszego dla trwania państwa niż zerwanie więzi pomiędzy świadomością młodego pokolenia, a ideą państwową. Jeżeli młodzież przestanie się utożsamiać z państwem, z obowiązkami wobec niego, to za 20-30 lat takie społeczeństwo nie będzie w stanie już tworzyć tego państwa – prorokuje Robert Kultys. 

Politycy PiS liczą na to, że prezydent Konrad Fijołek pozytywnie zareaguje na ich inicjatywę. – Wciągamy w tę akcję młodzież, ponieważ widzimy, jak wielu dorosłych się pogubiło w tym, jaki mieć stosunek do obrony polskiej granicy. Jeżeli dorośli się tak pogubili, to jak dzieci niekiedy mogą pogubić – zamartwia się Kultys. 

Scenariusz Mińska i Moskwy

Radni PiS powtarzają, nie bez racji, rządowy przekaz, że migranci są wykorzystywani do tego, by Rosja, rękami Białorusi, wywołała kryzys migracyjny na terenie Unii Europejskiej. – Nie możemy powiedzieć, że przyjmowanie migrantów jest OK. To byłoby spełnienie scenariusza, który napisano w Mińsku i Moskwie – twierdzi Robert Kultys.  

PiS ma też gotową odpowiedź na doniesienia o tym, że polskie organizacje humanitarne nie są przez polskie władze dopuszczane z pomocą dla uchodźców. – Nasze władze wysyłały konwoje humanitarne na granicę. To, że Łukaszenka ich nie przyjął, to nie nasza wina. Nie możemy działać pod dyktando Łukaszenki – mówią radni PiS. 

Czy ratusz, zgodnie z życzeniem polityków PiS, przeprowadzi akcję wspierającą polskie służb mundurowe na granicy polsko-białoruskiej? – Na razie jest na to za wcześnie. Z listem radnych zapoznamy się – mówi krótko Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama