Groził sąsiadom, a potem zaatakował interweniujących policjantów. Jeden z nich w podudzie został trafiony siekierą. 59-letni Andrzej K. został aresztowany.
Do samego zdarzenia doszło miesiąc temu – 22 stycznia w Rzeszowie. Policjanci z komendy miejskiej zostali wezwani do interwencji w jednym z domów znajdujących się przy bocznej ulicy Sikorskiego. Ze zgłoszenia wynikało, że 59-letni Andrzej K. groził sąsiadowi.
Gdy na miejscu pojawili się czterej policjanci, Andrzej K. zamknął się w domu, nie chciał wpuścić mundurowych. Ci wiedzieli już wcześniej, że do domu można wejść przez piwnicę. Gdy funkcjonariusze tam weszli, zostali zaatakowani przez K.
– Mężczyzna najpierw rzucał w kierunku policjantów kawałkami węgla, następnie talerzami, nożami, krzesłami. Na koniec rzucił w nich siekierą. Jeden z funkcjonariuszy został trafiony w podudzie, inny policjant został uderzony w dłoń pogrzebaczem – mówi Wojciech Przybyło, szef Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
Andrzej K. ostatecznie został obezwładniony i zatrzymany. Na początek trafił do szpitala psychiatrycznego. Opuścił go 18 lutego, wtedy został ponownie zatrzymany i doprowadzony do miejskiej prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzut czynnej napaści na policjantów uzupełniony o doznane przez nich obrażenia.
W piątek K. został aresztowany na trzy miesiące. Przewieziono go na oddział szpitalny Aresztu Śledczego w Krakowie przy ulicy Montelupich.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl