Seniorzy też mogą, a nawet powinni uczestniczyć w kampanii wyborczej. I pewnie to robią. Zresztą sam jestem tego najlepszym przykładem. Tutaj jednak będzie mowa o raczej biernym ich udziale.Rzecz zaczęła się gdzieś jesienią ubiegłego roku, bo w moim komputerze pierwszy plik na ten temat pochodzi z listopada 2013. Natomiast już dokładnie nie pamiętam, jak to było. Czy najpierw był list z Uniwersytetu Trzeciego Wieku (UTW) do Rady Miasta, czy posiedzenie Komisji Rodziny i Pomocy Społecznej, na którym – po uzyskaniu informacji o znowelizowaniu naszej ustawy o możliwość wprowadzenia rady seniorów – podjęliśmy ten temat. W każdym razie to tam powstała pierwsza wersja statutu przyszłej rady. Brałem w tym udział, chociaż nie jestem członkiem tej komisji, bo uznałem, że to ważny temat, a moje doświadczenie w pracach nad statutami, przy tworzeniu tego dokumentu się przyda.

Przewodnicząca komisji – Beata Ratajczak też się w sprawę zaangażowała i mogliśmy dzięki pomocy pracownic Biura Rady Miasta tę pierwszą wersję przygotować. Przy okazji p. Beata zasugerowała, żeby – wzorem Karty Dużej Rodziny – kierowana przez nią  komisja przygotowała również Kartę Seniora. Uznaliśmy wówczas, że zaczekamy z tym aż powstanie Rada Seniorów i wtedy skorzystamy z jej podpowiedzi.

Potem nastąpiła dłuższa przerwa, bo nie do końca mieliśmy pomysł, jak technicznie przeprowadzić wybory do Rady Seniorów. W końcu przeniosłem dalsze prace nad statutem do Komisji Regulaminowo-Statutowej i tam wspólnym wysiłkiem przedstawicieli wszystkich klubów (przewodniczący komisji – Witold Walawender z Rozwoju Rzeszowa, Waldemar Szumny z PiS, Wiesław Buż z SLD i autor tego wpisu  z PO), korzystając również z podpowiedzi UTW, przygotowaliśmy ostateczny projekt, który jutro (wtorek 28. października) będzie rozpatrywany na sesji.

Jestem przekonany, że uchwała uzyska poparcie wszystkich klubów i zostanie przyjęta. Co, oczywiście nie wyklucza jakichś drobnych poprawek, bo każdy tego typu produkt da się zrobić lepiej.  A co zrobiliśmy z problemem, który nastręczał nam najwięcej trudności? A no rozwiązaliśmy go chytrze: po prostu zepchnęliśmy opracowanie zasad tych wyborów na Prezydenta. W końcu to on zatrudnia prawników i doświadczonych urzędników, wiec oni na pewno jakoś sobie z tym poradzą. Zresztą taką deklarację usłyszeliśmy od przedstawicielki działu prawnego, obecnej na posiedzeniu komisji.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo po konferencji Waldemara Szumnego z PiS i pokonferencyjnych doniesieniach niektórych mediów można by sądzić, że Rada Seniorów i Karta Seniora, to głównie inicjatywa PiS. Tymczasem w rzeczywistości „zasługi”, jeśli tak dużego słowa można tu użyć, rozkładają się zgoła inaczej. I machnąłbym na to ręką, gdyby nie artykułowane do mnie oczekiwania, że coś z tym trzeba zrobić. No więc kto miałby to zrobić, jak nie ja, który w całym tym procesie uczestniczyłem. Co też z pewnym zażenowaniem, ale i rozbawieniem czynię.

Reklama