Zdjęcie: Youtube.com / Rzeszów News

Dobre wieści dla ratusza. Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało decyzję środowiskową na budowę obwodnicy południowej Rzeszowa.

Połączenie ulicy Podkarpackiej z aleją Sikorskiego, które planowane jest od lat, napotykało wiele problemów. W 2017 roku inwestycję zablokowała wojewoda podkarpacki Ewa Leniart (PiS). Miasto straciło wówczas 277 mln zł dofinansowania z Unii Europejskiej. 

W ciągu następnych dwóch lat Rzeszów wielokrotnie uzupełniał dokumenty, a gdy w końcu otrzymał pozytywną decyzję środowiskową, to została ona zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego przez m.in. mieszkańców Budziwoja i Białej

To, czy droga będzie oddziaływać na lasy łęgowe, SKO sprawdzało od lipca. – Na początku listopada otrzymaliśmy decyzję. SKO zdecydowało o utrzymaniu decyzji środowiskowej na budowę obwodnicy – przekazuje Agnieszka Siwak-Krzywonos z Urzędu Miasta Rzeszowa.

Teraz Wody Polskie

Ale do pierwszej łopaty na budowie obwodnicy droga jeszcze daleka. – Nie uzyskaliśmy pozwolenia wodno-prawnego od Wód Polskich w Krośnie, nadal nie możemy złożyć wniosku o ZRID (zgoda na realizację inwestycji drogowej) do wojewody – twierdzi Siwak-Krzywonos.

– Wody Polskie otrzymały nasz wniosek 11 maja. Na wydanie pozwolenia nie mają określonego czasu. Nie wiemy, kiedy się go spodziewać – słyszymy w magistracie. 

W urzędzie wojewódzkim padają jednak obietnice, że ZRID wydadzą szybko. Marek Bajdak, dyrektor Wydziału Nieruchomości Urzędu Wojewódzkiego, obiecał w czerwcu, że zrobią to w 52 dni. Obwodnica ma liczyć ok. 6 km. Pobiegnie osiedlami: Zwięczyca, Budziwój i Biała. 

Według szacunków budowa obwodnicy pochłonie ok. 450 mln zł. Miasto nie jest w stanie samodzielnie zrealizować inwestycji, zgłoszono ją więc do Krajowego Planu Odbudowy. To unijny program, który wspiera gospodarkę osłabioną przez pandemię koronawirusa. 

(cm)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama