Fot. Archiwum rodzinne. Na zdjęciu Marek Pomykała

Krakowscy policjanci we wtorek rano przeszukali mieszkanie rzeszowskiego dziennikarza Henryka Nicponia – dowiedział się Rzeszów News.

Według naszych ustaleń do mieszkania Henryka Nicponia na jednym z rzeszowskich osiedli policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. weszli tuż po godz. 6:00 rano. Działali na polecenie krakowskiej Prokuratury Okręgowej.

Odkrył zbrodnię milicjanta? 

Prokuratura w Krakowie prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci 29-letniego Marka Pomykały, dziennikarza „Gazety Bieszczadzkiej”, który zaginął 29 kwietnia 1997 roku. Pomykała wyszedł wtedy z domu z Sanoku. Wsiadł do fiata 126p. Auto odkryto po dwóch dniach nad zalewem przy zaporze Solina. Zwłok nie odnaleziono do dzisiaj.

Tajemnicze zaginięcie Marka Pomykały od ponad roku przypominają regionalne media. Pomykała wpadł na trop śmiertelnego wypadku, który w 1985 roku w Łączkach pod Leskiem miał spowodować wysokiej rangi oficer miejscowej milicji. Sprawę próbowano zatuszować. Życie stracił milicjant Krzysztof P., który nie godził się na tuszowanie sprawy.

Marek Pomykała po kilku latach miał o tym wszystkim napisać w „Gazecie Bieszczadzkiej”, ale zniknął. Szybko przyjęto wersję, że dziennikarz popełnił samobójstwo. Rodzina Pomykały w to nie wierzy. Twierdzi, że Krzysztof P. i Marek Pomykała zostali zamordowani przez tę samą osobę – byłego milicjanta.

Do sprawy w 2014 roku wróciła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Podstawą były zeznania kobiety, które twierdziła, że znany jej emerytowany policjant przyznał się jej do dwóch zbrodni – zabójstwa Krzysztofa P. i sanockiego dziennikarza. Śledztwo jednak umorzono, ale niejasności wokół zaginięcia Marka Pomykały pozostały.

Nicpoń zwolniony z tajemnicy

W ubiegłym roku prokurator generalny Zbigniew Ziobro zdecydował o ponownym wznowieniu śledztwa, ale tym razem przekazano je do Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W między czasie znany rzeszowski dziennikarz i pisarz Henryk Nicpoń zapowiedział wydanie książki, w której ujawni okoliczności śmierci Pomykały. 

Krakowska prokuratura postanowiła przesłuchać Henryka Nicponia, ale ten nie chciał współpracować ze śledczymi, zasłaniał się tajemnicą dziennikarską. Prokuratorzy wystąpili więc do Sądu Rejonowego w Krośnie o zwolnienie Nicponia z tajemnicy zawodowej. Sąd się na to zgodził w maju br., Nicpoń złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Sąd drugiej instancji podtrzymał decyzję krośnieńskiego sądu. Henryk Nicpoń nie chciał się z tym pogodzić i dalej odmawiał współpracy z krakowskimi prokuratorami. Zapadła więc decyzja, by mieszkanie Nicponia przeszukać. We wtorek rano pojawili się u niego policjanci z Krakowa. – Doszło do przeszukania – potwierdza nam prokurator Krzysztof Dratwa.

Co policjanci zabrali z mieszkania Henryka Nicponia? – Sprzęt komputerowy – mówi Dratwa. – Sam dziennikarz nie został zatrzymany, ale zapewne będzie w późniejszym czasie przesłuchiwany – przewiduje Krzysztof Dratwa z krakowskiej prokuratury. – Przeszukanie miało związek ze zwolnieniem dziennikarza z tajemnicy zawodowej – dodaje. 

We wtorek próbowaliśmy się skontaktować z Henrykiem Nicponiem. Bezskutecznie. O samym śledztwie w sprawie zabójstwa Marka Pomykały prokuratura milczy. Nie ujawnia żadnych szczegółów. Końca postępowania nie widać. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama