Rzeszowskie służby w pełnej mobilizacji, ale nie wszędzie dają radę. Śnieg na chodnikach, opóźnione autobusy.
– Źle się jeździ. Jest ślisko, na ulicach dużo błota pośniegowego, niektóre autobusy mają po 40 minut opóźnienia – mówił nam w poniedziałek rano dyżurny MPK. Największe problemy są na liniach podmiejskich nr: 8, 3 i 6. Na innych trzeba się liczyć z ok. 20-minutowym poślizgiem.
Pasażerowie skarżą się też, że przystanki są nieodśnieżone, nie ma jak wsiąść i wysiąść z autobusu. Podobnie jest na przejściach dla pieszych. „Góry po kolana”- pisze do nas Lena i wysłała krótki film.
Rzeszów posypany solą
Nocne odśnieżanie Rzeszowa zakończyło się o godz. 6:30 rano. Do rana pracowało 60 pługopiaskarek. – Całe miasto posypano solą. Drogi są albo czarne, albo z błotem pośniegowym – mówi Sławomir Progorowicz, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie.
Teraz miejskie służby walczą ze śniegiem na chodnikach. – To jest ręczna robota. Skupiamy się na miejscach, których nie da odśnieżyć mechanicznie, to są schody i przejścia dla pieszych. Poprawiamy też uliczki osiedlowe – tłumaczy prezes Progorowicz.
Prawie tysiąc odbiorców bez prądu
Niedzielne opady śniegu spowodowały przerwy w dostawie prądu. Łukasz Boczar z PGE Dystrybucja Rzeszów poinformował, że bez prądu wciąż jest 900 odbiorców. To są mieszkańcy powiatów: rzeszowskiego, mieleckiego, stalowowolskiego i krośnieńskiego.
– Pogotowie energetyczne cały czas pracuje w terenie, do godziny 12. powinny być usunięte wszystkie awarie – mówi Łukasz Boczar.
W niedzielę, w kulminacyjnym momencie ponad 6 tys. odbiorów nie miało prądu. Ciężki, mokry śnieg, zerwał linie średniego napięcia na 20 odcinkach.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl