Kierowca forda sierra uderzył na przyblokowym parkingu w Mielcu w terenowe mitsubishi. Zanim przyjechała policja, uciekł, a potem przesiadł się na miejsce pasażera, by uniknąć odpowiedzialności za jazdę po pijanemu.
O kolizji dyżurnego policji powiadomili świadkowie. Ze zgłoszenia wynikało, że kierujący fordem sierra uderzył na parkingu przyblokowym w terenowe mitsubishi. Kierowca miał odjechać z miejsca zdarzenia, gdzie po kilkunastu metrach zatrzymał się i tuż przed przyjazdem patrolu zamienił się miejscem z pasażerką.
Policjanci zatrzymali mężczyznę i dwie pasażerki auta. Początkowo żaden z uczestników zdarzenia nie przyznawał się do udziału w kolizji. Badanie trzeźwości u 22-letniego mężczyzny, który został przez świadków wskazany jako kierujący fordem, wykazało ponad 2 promile alkoholu.
Jedna z pasażerek, którą okazała się siostrą kierującego, także była pod wpływem alkoholu. 16-latka została doprowadzona do policyjnej izby dziecka. Po wytrzeźwieniu policjanci przesłuchali uczestników zdarzenia.
22-letniemu mężczyźnie postawili zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości. Pasażerka, która zamieniła się z nim miejscami tuż po kolizji, szczegółowo wyjaśniła przebieg zdarzenia.
Podczas świąt Bożego Narodzenia na terenie powiatu mieleckiego nie doszło do wypadku. Policjanci pracowali na miejscu 11 kolizji. Zatrzymali także pięciu nietrzeźwych kierujących, trzech pojazdami mechanicznymi i dwóch rowerzystów.
redakcja@rzeszow-news.pl