Po trzech latach od zaatakowania siekierą sklepikarza na rzeszowskim osiedlu Baranówka, policjantom udało się ustalić napastnika. Odnaleźli go we Francji.

Do tego bulwersującego zdarzenia doszło niemal trzy lata temu, w połowie lutego 2012 roku. W biały dzień nieznany sprawca zaatakował sprzedawcę w osiedlowym sklepie przy ulicy Krakowskiej. Policjantów zawiadomili klienci, którzy znaleźli leżącego za ladą mężczyznę.

Na miejsce wysłano policyjną ekipę dochodzeniowo-śledczą. Wstępne ustalenia wskazywały, że napastnik zaatakował sklepikarza niebezpiecznym narzędziem. Zadał mu kilka ciosów poważnie raniąc mężczyznę.

Sprawca ukradł mu telefon komórkowy i uciekł. Ranny sprzedawca został przewieziony do szpitala.

Policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny, w wyniku których znaleźli w pobliżu sklepu porzuconą siekierę, prawdopodobnie użytą podczas przestępstwa. Sprawdzali kamery monitoringu, które mogły obejmować zasięgiem teren zdarzenia i ustalali potencjalnych świadków.

Po 4 miesiącach śledztwa zebrane przez funkcjonariuszy informacje pozwoliły wytypować podejrzanego. To 33-letni wówczas mieszkaniec Rzeszowa. Był już karany. Niespełna pół roku przed zdarzeniem wyszedł z więzienia za zabójstwo, którego dopuścił się jako nieletni.

Policjanci ustalili, że 33-latek ukrywa się za granicą. Wydano za nim list gończy, a następnie europejski nakaz aresztowania. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna jest we Francji, gdzie odsiaduje karę więzienia za popełnione tam przestępstwo.

Po jej zakończeniu wdrożono procedurę ekstradycyjną i w połowie grudnia 2014 r. mężczyzna został przewieziony do Polski. Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie przedstawiła mu zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, spowodowania ciężkich obrażeń ciała u sklepikarza i działanie w warunkach recydywy.

Prokuratura wysłała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie obecnie 35-latka. Sąd Rejonowy w Rzeszowie do wniosku się przychylił.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama