Dziś Rada Miasta Rzeszowa zadecydowała, że w stolicy naszego województwa stanie Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej.

Decyzję poprzedziła burzliwa momentami dyskusja, podczas której ze strony PO oraz lewicy padały najróżniejsze pytania i były formułowane przeróżne wątpliwości. Ostatecznie jednak uchwała została podjęta i jest duża szansa, że jeszcze w tym roku – przy sprzyjającej aurze – nowy pomnik zostanie odsłonięty.

Tę uchwałę proponowałem do porządku obrad już podczas poprzedniej sesji. Ale większość radnych chciała więcej czasu na zapoznanie się ze szczegółami budowy tego pomnika. Dzisiaj, po długiej dyskusji, Rada wypowiedziała się pozytywnie.

Uważam, że chwilami niektóre argumenty przeciwników budowy tego pomnika były naprawdę przesadzone. I niepotrzebnie próbowano dodawać aspekt polityczny tej inicjatywy – wszak pomnik dotyczyć ma wszystkich 96 ofiar katastrofy.

Bo moim zdaniem wszystkie ofiary powinny być upamiętnione. Do tej pory w stolicy naszego województwa uhonorowano minister Grażynę Gęsicką, nadając jej imię jednemu ze skwerów w okolicy WDK. Warto pamiętać, że dla naszego regionu było zasłużonych aż 9 ofiar tej katastrofy, w tym chociażby Pierwsza Dama RP Maria Kaczyńska, która na 2 miesiące przed katastrofą podczas uroczystości „Przywracanie pamięci” w tutejszym Urzędzie Marszałkowskim wręczała Krzyże Komandorskie mieszkańcom Podkarpacia za ratowanie Żydów od zagłady.

Pomnik ma być autorstwa prof. Karola Badyny – autora m.in. rzeszowskiego pomnika płk Łukasza Cieplińskiego i jego sześciu współtowarzyszy – i ma upamiętniać wszystkie 96 ofiar Katastrofy Smoleńskiej, w tym 9 osób szczególnie zasłużonych dla Podkarpacia. Monument z brązu będzie przedstawiał złamane w połowie skrzydło samolotu z biało-czerwoną szachownicą, zaś jego lokalizacja planowana jest przy siedzibie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego przy al. Łukasza Cieplińskiego 4.

W moim przekonaniu to dobry projekt i dobra lokalizacja.

Reklama